Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Gdzie kończy się krytyka, a zaczyna rasizm?

Treść

Niemiecka prokuratura w Berlinie wszczęła postępowanie przeciwko byłemu ministrowi finansów i członkowi zarządu Bundesbanku Thilo Sarrazinowi, który w jednym z wywiadów miał obrazić tureckich i arabskich mieszkańców stolicy. Sarrazin stwierdził między innymi, że za kiepski wizerunek miasta współodpowiedzialni są imigranci.

Jego zdaniem, zarówno tureccy, jak i inni arabscy berlińczycy charakteryzują się plebejskością i drobnomieszczaństwem. Ponadto, polityk oskarżył niemieckich Turków i Arabów o to, że nie potrafią i nie chcą się integrować, odrzucają pomoc państwa niemieckiego, nie troszczą się nawet o polepszenie wykształcenia. Thilo Sarrazin w jednym ze zdań stwierdził wprost: "Nie mają oni produktywnej funkcji poza handlem owocami i warzywami (...) ciągle produkują dziewczynki z chustami na głowach". Te wypowiedzi natychmiast zostały ostro skrytykowane zarówno przez żyjących w Niemczech muzułmanów, związkowców, jak i przez część niemieckich polityków. Bundesbank już w środę zdystansował się od opinii Sarrazina. Polityk partii Zielonych Gerhard Schick nazwał jego wypowiedzi okropnymi i skandalicznymi, stwierdził, że szkodzą one Niemcom i niemieckiemu bankowi centralnemu. Członek zarządu związku zawodowego Verdi, Uwe Foullung, także skrytykował Sarrazina, nazywając go skrajnym radykałem. Wypowiedziami byłego ministra finansów zainteresowała się w końcu berlińska prokuratura, która postanowiła sprawdzić, czy doszło do przestępstwa podżegania do nienawiści narodowej. Thilo Sarrazin po zmasowanej nagonce na jego osobę przeprosił za niektóre swoje słowa, które - jak przyznał - nie były zbyt udane.
Niemcy bardzo się oburzają ostrymi słowami Thilo Sarrazina, ale to, co on powiedział głośno, można usłyszeć w wielu niemieckich domach, a także z ust innych polityków i komentatorów. Już od wielu lat krytycznie o społeczności muzułmańskiej w Niemczech wypowiada się na przykład dr Hiltrud Schroeter, pracownik naukowy Uniwersytetu we Frankfurcie nad Menem. Również ona jest zdania, że w przypadku rodzin muzułmańskich proces integracji w ogóle nie zdał egzaminu.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-10-03

Autor: wa