Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Gdzie jest świat Dzikiego Zachodu?

Treść

Po wielu latach przerwy obejrzałem western - ulubiony gatunek filmu z mojego dzieciństwa. Jako dziecko zachwycałem się światem Dzikiego Zachodu. Potem o nim zapomniałem. Ten świat przestano pokazywać na ekranach kin i telewizorów. Dlaczego? Czy dlatego, że widzowie się nim znudzili? A może dlatego, że nie przystaje on już do świata, w którym żyjemy, albo lepiej - do świata, który kreują nam dziś media i ich mocodawcy?
Co to jest western? To film-bajka o nieistniejącym świecie czarno-białych wyraźnych podziałów, w którym coś jest albo dobre, albo złe, w którym dobro zawsze zwycięża, a zło jest odrażające; w którym egoizm nie popłaca; w którym miłość jest szlachetna i wierna. Western jest tak daleki od rzeczywistości widza, że ten zawsze zdaje sobie sprawę z tego, iż to tylko bajka - artystyczna, alegoryczna opowieść z prostym i czytelnym morałem; przesłaniem, które zawsze było i jest aktualne - dobro musi zwyciężyć. To ono ma wyznaczać właściwy, naturalny świat człowieka.
W westernach wszystkie problemy rozwiązuje się za pomocą siły. To ich wielka słabość. Z drugiej strony jednak reprezentują one typ etosu rycerskiego, przypominają, że gdy zło przybiera postać przemocy fizycznej, moralnie usprawiedliwiona staje się postawa koniecznej obrony. Westerny wychowują prawdziwych mężczyzn. Mężczyzn, którzy potrafią stanąć z bronią w ręku w obronie swoich kobiet, swoich dzieci, swoich rodziców czy wreszcie swojej Ojczyzny.
Czym zastąpiono westerny? Filmami akcji skonstruowanymi tak, jakby były filmami dokumentalnymi, prezentującymi "samo życie". W istocie jest to życie, w którym dominuje zło, w którym zło najczęściej zwycięża i jest bardziej atrakcyjne niż dobro. W wielu wypadkach tego dobra w ogóle nie ma. Przykładem takiego współczesnego kina jest "Leon zawodowiec" - film, w którym są sami mordercy (tak płatny zabójca, jak i walczący z nim policjant). Został on tak skonstruowany, że widz opowiada się przeciwko prawu i sympatyzuje z człowiekiem, który zabija innych dla pieniędzy i uważa, że to dobry sposób na życie. A nawet uczy zabijania dziecko, tak jakby uczył je stolarstwa czy szewstwa.
Westerny były bajkami, które miały wychowywać ku dobru. Dzisiejsze filmy akcji kreślą barbarzyńską mitologię siły, przemocy i cwaniactwa, wmawiając zarazem widzowi, że to nie mit, ale właśnie samo życie, prawdziwe życie. I coraz więcej ludzi zaczyna w to wierzyć.
Gdzie jest świat Dzikiego Zachodu? Czy to ten, który dawno już odszedł, czy ten, który właśnie się rodzi?
Stanisław Krajski

"Nasz Dziennik" 2006-01-19

Autor: mj