Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Gdy tętno bije 210 razy na minutę

Treść

W kalendarzu mistrzostw świata Formuły 1 jest osiemnaście wyścigów. Wszystkie są ogromnym wyzwaniem, któremu podołać mogą tylko najlepsi, perfekcyjnie przygotowani pod względem fizycznym i psychicznym. Jedną z najtrudniejszych eliminacji jest Grand Prix Malezji, które zostało rozegrane w minioną niedzielę. Ekstremalne warunki, wysokie temperatury sprawiły, że kierowcy nie mieli wątpliwości: - To najcięższy wyścig w sezonie - powiedział Mark Webber z zespołu Williams F1. Nic dziwnego, skoro temperatura w kokpicie nierzadko przekraczała 70 stopni.

A wysokie temperatury stanowią zawsze poważne obciążenie dla kierowców i mogą spowodować utratę koncentracji za kierownicą. 60 stopni Celsjusza w Formule 1 nie jest niczym niezwykłym, ale zdarza się, że słupek rtęci wędruje jeszcze wyżej. Podczas gorących wyścigów zawodnicy tracą do 3,5 litra płynów i około 4 procent wagi ciała - mimo to cały czas muszą pozostać maksymalnie skoncentrowani. - Niewystarczająca ilość płynów, odwodnienie może spowodować chwilowe spadki koncentracji, co nie pozostaje bez wpływu na bezpieczeństwo i osiągany czas - mówi Webber.
Poza temperaturą powietrza rzędu 40 st. C i wilgotnością sięgającą 95 procent wyścig w Malezji stawia przed kierowcami także inne wymagania będące codziennością na pozostałych torach. Przy hamowaniu i pokonywaniu szybkich łuków przeciążenia sięgają 5 G - czyli ciało kierowcy waży w takich momentach pięć razy więcej niż w normalnych warunkach. Podczas wyścigu na włoskim torze Monza kierowcy wykonują
212 manewrów ostrego hamowania (każdy z nich wymaga nacisku na pedał z siłą 80 kilogramów), a na krętym torze w Monaco trzeba zmieniać biegi około 3100 razy. To naprawdę ciężka praca - jedna zmiana biegu przypada średnio na jedną sekundę.
Kierowcy muszą sobie radzić także z obciążeniem psychicznym - a często jest to większe wyzwanie niż sprostanie wymaganiom fizycznym. Wszystko zaczyna się podczas kwalifikacji, kiedy trzeba przejechać idealne okrążenie. Najmniejszy błąd może oznaczać stratę szansy na dobrą pozycję startową. Jednak nawet to obciążenie jest niczym wobec startu do wyścigu, kiedy puls osiąga wartość 180 uderzeń na minutę. Z największym stresem kierowcy muszą sobie radzić w ciasnym labiryncie zakrętów w Monaco, bo ten tor jest praktycznie pozbawiony pobocza - trasę otaczają stalowe bariery. W takich warunkach tętno kierowców osiąga wartość 210 uderzeń na minutę.
Odpowiednie przygotowanie wymaga od kierowców intensywnych, regularnych treningów. Od dawna w Formule 1 panuje przekonanie, że bez odpowiedniej formy fizycznej nawet największy talent zostanie zmarnowany. Przygotowanie fizyczne jest szczególnie istotne w tak gorących wyścigach jak GP Malezji, gdzie pod względem ważności dorównuje takim czynnikom, jak dobór odpowiednich opon, moc silnika czy ustawienia aerodynamiki. Im większa wytrzymałość kierowcy, tym spokojniejsze tętno - wtedy łatwiej jest poradzić sobie ze stresem. Zawodnicy o najlepszym przygotowaniu fizycznym pokazują to w końcówce wyścigu, kiedy koncentracja i szybkość reakcji stopniowo słabną.
Jeszcze jeden, drobny, zdawałoby się, szczegół: w Formule 1 utrata płynów podczas gorącego wyścigu musi być nadrabiana jeszcze przed startem. Butelka z płynem w bolidzie, aktywowana za pomocą przycisku na kierownicy, jest tylko niezbędną rezerwą. Kierowcy muszą przyjmować duże ilości płynów przez kilka dni przed wyścigiem
- z reguły są to specjalne napoje energetyczne, stanowiące mieszankę wody z różnymi substancjami mineralnymi. To pozwala kierowcom na skuteczną walkę z ciepłem. Na innych torach wystarczy im czasami filiżanka herbaty.
W piątek na torze Sepang zadebiutował Robert Kubica. Trzeci kierowca zespołu BMW Sauber był pod wrażeniem: - Głównym zadaniem była symulacja warunków wyścigowych, zwłaszcza podczas drugiej sesji treningowej - kiedy to jeździłem przez cały czas na jednym komplecie opon. Miało to na celu sprawdzenie wytrzymałości opony w warunkach wyścigowych, w temperaturach sięgających 37 stopni. Inżynierowie BMW Sauber F1 Team obserwowali, jak zmieniają się właściwości gumy wraz z kolejnymi przejechanymi okrążeniami, jak wydłuża się czas przejazdu w ciągu 20 okrążeń. To był bardzo wymagający dzień. Nie tylko temperatura dochodziła do
37 stopni, także wilgotność sięgała 90 procent. To sprawiło, że warunki panujące w samochodzie były szczególnie trudne - w kokpicie było 70 stopni... - powiedział Robert Kubica, pierwszy Polak w Formule 1.
Piotr Skrobisz

Autor: ab