Gazprom znowu straszy
Treść
Gazprom, rosyjski gigant gazowy, poinformował, że od piątku ma zmniejszyć o 45 proc. dostawę gazu dla Białorusi lub przez terytorium tego państwa z powodu nieuregulowanych opłat białorusko-rosyjskich. Zapewniono jednak, że transport surowca do Europy przez Białoruś nie będzie ograniczony. Magazyny gazu w Polsce są pełne - poinformował resort gospodarki.
- Obetniemy dostawy o 45 proc., lecz w pełni utrzymamy dostawy do Europy idące tranzytem przez Białoruś - powiedział rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow. Dodał, że Białoruś do tej pory nie zaproponowała żadnego rozwiązania problemu długu w wysokości 456 mln dolarów, co Gazprom traktuje jako pogwałcenie dotychczasowych ustaleń. - Mają pieniądze na spłatę zadłużenia i nie rozumiemy, dlaczego nie chcą tego zrobić - podkreślił rzecznik. Wiceminister energetyki Białorusi Andrej Żukou w rozmowie z agencją Bełta wyraził nadzieję na szybkie rozwiązanie problemu gazowego. Jak podkreślił, strona białoruska opracowuje propozycje dla Gazpromu w celu uregulowania tej kwestii. Komisja Europejska zaapelowała do Gazpromu, aby zapewnił unijnych klientów, że podejmuje wszelkie "możliwe kroki", by wypełnić swe zobowiązania wobec państw UE.
- Polska nie przyjmuje do wiadomości tłumaczeń Gazpromu, że spółki białoruskie nie płacą za gaz. Nas to nie dotyczy, my nie jesteśmy stroną tych porozumień - mówił wczoraj minister gospodarki Piotr Woźniak. Dodał, że "jeśli strony nie są w stanie dojść do ładu, to znaczy, że umowy są źle skonstruowane", co również źle rokuje na przyszłość dla współpracy. Polska domaga się - podkreślił Woźniak - wypełnienia wszystkich umów dotyczących dostaw gazu z Rosji. Spadków ciśnień - zapewniał minister - na obu rurach (w Wysokim Litewskim i Kondratkach) prowadzących gaz do Polski z Białorusi nie ma, a oba "wejścia gazu" ze strony białoruskiej do Polski pracują normalnie. Na razie na temat obniżenia ciśnienia gazu nie ma żadnych informacji ani ze strony Gazpromu, ani białoruskiego operatora przesyłowego. Gazprom poinformował wczoraj pisemnie Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, że strona polska będzie powiadamiana na bieżąco o przebiegu sytuacji. Minister Woźniak wyjaśniał, iż takie zakłócenia w dostawach gazu z Rosji budzą nasz niepokój, ponieważ ciągle nierozwiązana jest sprawa dywersyfikacji dostaw tego surowca do Polski. Na razie nie grozi nam brak gazu. - Nasze magazyny są wyjątkowo wysoko zapełnione jak na tę porę roku - uspokajał Woźniak.
Paweł Tunia, AL, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-08-02
Autor: wa
Tagi: gazprom