Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Gazprom naciska na Białoruś

Treść

Władze Rosji zażądały od Białorusi odprowadzania do budżetu Rosji części wpływów z podatków za eksport produktów naftowych, wytwarzanych z rosyjskiej ropy w białoruskich rafineriach w Mozyrze i Nowopołocku - napisała we wczorajszym numerze gazeta "Kommiersant". Jej zdaniem, w ten sposób Moskwa chce wymusić na Mińsku przekazanie państwowemu monopoliście, Gazpromowi, kontroli nad białoruskim systemem przesyłowym.
Według "Kommiersanta", spełnienie tych roszczeń, szacowanych na ok. 900 mln - 1 mld dolarów rocznie, poważnie zaszkodzi wzrostowi gospodarczemu na Białorusi, w dużej mierze zależnemu od wykorzystania mocy przerobowych zakładów petrochemicznych w Mozyrze i Nowopołocku. Gazeta zastrzegła, że władze obu krajów nie chciały rozmawiać na ten temat.
"Kommiersant" twierdzi, że rosyjski rząd, domagając się części podatków, powołał się na porozumienie o unii celnej, zawarte przez oba kraje w 1995 roku. Przewiduje ono, że państwa te będą się dzieliły wpływami podatkowymi z eksportu produktów naftowych, wytwarzanych w białoruskich rafineriach z rosyjskiej ropy. Białoruś nie przekazywała tych pieniędzy, tłumacząc, że stopień przetwórstwa ropy w obu zakładach przekracza 40 proc., co pozwala uznawać wytwarzane tam produkty za białoruskie.
"Kommiersant" sugeruje, że obecne roszczenia Rosji zmierzają do zmuszenia Białorusi do przekazania Gazpromowi 50 proc. udziałów w spółce Biełtransgaz, operatorze białoruskiej sieci przesyłowej. Gazeta przypomina, iż wcześniej Gazprom zapowiedział trzykrotne podwyższenie od przyszłego roku ceny gazu dostarczanego Białorusi. Jeśli Mińsk zgodziłby się na warunki Moskwy, rosyjski koncern odstąpiłby od podwyżki, a być może także od roszczeń podatkowych.
BM, PAP

"Nasz Dziennik" 2006-04-12

Autor: ab