Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Gazprom blokuje Nabucco

Treść

Gazprom złożył jednej z największych firm energetycznych w Europie - koncernowi RWE, propozycję przyjęcia udziału w projekcie budowy gazociągu South Stream. Rosjanie chcą w ten sposób storpedować projekt Nabucco stanowiący jedyne realne zagrożenie dla rosyjskiej dominacji gazowej w tym regionie Europy.
Nie jest tajemnicą, że Gazprom od lat próbuje zrobić wszystko, by zdominować dostawy gazu do Europy zarówno na północy, jak i na południu kontynentu. W jednej z rozmów z "Naszym Dziennikiem" dyrektor departamentu do spraw stosunków rosyjsko-niemieckich w opiniotwórczym Niemieckim Towarzystwie Polityki Zagranicznej Alexander Rahr przyznał, że nie widzi niebezpieczeństwa w uzależnieniu ani Niemiec, ani Europy od rosyjskiego gazu. Rahr jest przekonany, że gaz powinien do Europy popłynąć nie tylko przez Nord Stream, ale także w przyszłości przez South Stream. Jego zdaniem, konkurencyjny do planowanego rosyjskiego gazociągu południowego Nabucco, nawet jeśli zostanie wybudowany, to pozostanie pusty, bo już w obecnej fazie planowania Rosjanie zdążyli przekonać do swojego projektu prawie wszystkie państwa bałkańskie.
Czy Rahr miał rację? Wygląda na to, że tak. Jak informują media, m.in. dziennik gospodarczy "Handelsblatt", Gazprom złożył niemieckiemu koncernowi RWE "niemoralną" - jak to ujmują gazety - propozycję przyłączenia się do projektu wspieranego przez Moskwę. Jeżeli RWE się zgodzi, automatycznie upadnie konkurencyjny dla Rosjan projekt budowy gazociągu Nabucco. Wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew miał nawiązać kontakt w tej sprawie z członkiem zarządu RWE Leonhardem Birnbaumem. Niemieckie media przyznają, że Rosjanie chcą storpedować projekt Nabucco ze względu na to, że stanowi on realne zagrożenie dla rosyjskiej dominacji w tym regionie.
Annet Urbaczka z biura prasowego koncernu RWE odmówiła wczoraj "Naszemu Dziennikowi" komentarza na temat propozycji Gazpromu. - Z reguły nie komentujemy takich spekulacji - powiedziała Urbaczka, dodając, iż w obecnej chwili RWE uznaje, że projekt Nabucco jest słuszną inicjatywą, jeśli chodzi o transport gazu. Odmówiła odpowiedzi na bardziej szczegółowe pytania w tej sprawie. Rozmawiać na ten temat nie chciał także Burchard Woelki, rzecznik prasowy Gazprom Niemcy.
W opinii deputowanego do PE Konrada Szymańskiego (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy), Gazprom zrobi wszystko, by utrzymać mocną pozycję na europejskim rynku energetycznym. Pozycja ta - zdaniem posła Szymańskiego - została w ostatnim okresie znacznie osłabiona i zagrożona przez trzy czynniki, a mianowicie: LNG (gaz ziemny w postaci ciekłej), gaz łupkowy i gaz konwencjonalny z Azji Centralnej, który może być transportowany za pomocą takiej inwestycji, jak Nabucco. - W związku z takim rozwojem wypadków Gazprom intensywnie szuka umocnienia swojej pozycji na rynku europejskim, stara się utrącić wszystkie trzy niepożądane z jego punktu widzenia czynniki, które w rzeczywistości czynią rynek gazu bardziej konkurencyjnym. Teraz tylko od Europy, od polityków europejskich, od firm europejskich zależy, czy damy sobie narzucić monopol Gazpromu w znacznej części Europy Środkowej, czy też zdamy olbrzymi egzamin dojrzałości i zdecydujemy się na poparcie tych inwestycji, które wprowadzą na rynek konkurencję - twierdzi Szymański. - Gazprom wobec rynku europejskiego odgrywa rolę hamującego rozwój konkurencji - dodał.
Rosyjski Gazprom już od dawna inwestuje w projekty na terenie Niemiec. Rosyjski gigant jest współwłaścicielem niemieckiej spółki gazowniczej Wingas, która posiada w Niemczech większość przesyłowej sieci gazowej. Gazprom zbuduje w Niemczech największy w Europie magazyn na gaz ziemny, który ma być dostarczany do Niemiec właśnie m.in. przez Nord Stream. Będzie to zbiornik o pojemności 160 kilometrów kwadratowych, wkopany w ziemię na głębokość około 1500 metrów. Magazyn ten ma powstać w pobliżu miejscowości Wittstock w Meklemburgii-Pomorzu Przednim.
South Stream to spółka powołana w czerwcu 2007 roku przez Gazprom i włoski koncern ENI, której zadaniem jest budowa 900-kilometrowego Gazociągu Południowego po dnie Morza Czarnego. Do spółki przyłączył się także francuski koncern energetyczny EDF. Gazprom planuje przesyłać tym południowym szlakiem gaz przez Serbię lub Rumunię na Węgry, do Austrii, Grecji i do Włoch.
Nabucco - nazwa proponowanego gazociągu, którym transportowany będzie gaz ziemny z rejonu Morza Kaspijskiego. Ma on przebiegać przez: Azerbejdżan, Gruzję, Turcję, Bułgarię, Węgry i Rumunię aż do Austrii. Jest to konkurencja dla rosyjskiego projektu South Stream. Eksploatacja gazociągu Nabucco miałaby rozpocząć się pod koniec 2014 roku. Magistralą o długości 3,3 tys. kilometrów ma popłynąć 31 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Celem projektu popieranego na razie przez UE jest dywersyfikacja źródeł surowca i dróg przesyłowych, w tym zmniejszenie uzależnienia państw europejskich od dostaw gazu z Rosji.
Waldemar Maszewski, Hamburg
Nasz Dziennik 2010-07-13

Autor: jc