Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Gazowe wojny na Ukrainie

Treść

Prezydent Wiktor Juszczenko wysłał kolejny list do rządu w ostrej formie oskarżający premier Julię Tymoszenko o rozpoczęcie ukraińsko-rosyjskiej wojny gazowej. W sytuacji, gdy Gazprom zmniejszył dostawy gazu na Ukrainę o połowę, siły skupione wokół oligarchów rozpoczęły atak na premier Tymoszenko - uważa część obserwatorów politycznych na Ukrainie.

Dyrektor ukraińskiego Instytutu Badań Politycznych im. Horszenina (IBPH) - Kost Bondarenko, stwierdził, że prezydent Juszczenko prowadzi politykę bizantyjską i szybciej znajduje wspólny język z oligarchą Rinatem Achmetowem, a nawet z Wiktorem Janukowyczem niż z sojusznikiem z okresu "pomarańczowej rewolucji" Julią Tymoszenko. Prezydent największe zagrożenie dla swej władzy widzi ze strony obecnego premiera. Zdaniem Bondarenki, gazowa wojna była sztucznie wywołana, aby usunąć Tymoszenko, która ośmieliła się zagrozić biznesowi gazowemu Juszczenki. Obecny prezydent jest oskarżany o to, że wspólnie z Putinem czerpią zyski z handlu surowcami energetycznymi.
"Juszczence była potrzebna mała, ale zwycięska wojna - którą mu zapewnili jego rosyjscy koledzy, stawiający na obecnego prezydenta, a nie na nieprzewidywalną Tymoszenko" - podsumował w "Ukraińskiej Prawdzie" dyrektor IBPH Kost Bondarenko.
Ze swojej strony premier Tymoszenko oświadczyła wczoraj na posiedzeniu rządowym, że zmniejszenie przez Rosję dostaw gazu to akcja, której ostatecznym celem jest zachowanie korupcjogennych sposobów dostaw tego surowca na Ukrainę. - Nie bacząc na histerię wokół tej kwestii, rząd ma wszystkie możliwości dla zabezpieczenia normalnych dostaw gazu na Ukrainę - zaznaczyła premier.
Tymoszenko od początku swego urzędowania dąży do wyeliminowania z rynku gazowego pośredników - RosUkrEnergo i UkrGazEnergo, podejrzewanych o korupcję i powiązania mafijne. Prezydent Juszczenko jest za zachowaniem - przy niewielkich modyfikacjach - obecnego systemu dostaw gazu na Ukrainę.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2008-03-06

Autor: wa