Gaza znów pod okupacją
Treść
Izraelskie wojsko dokonało wczoraj kolejnych ataków na cele w Strefie Gazy. W wyniku sobotniego ostrzału zginęła m.in. 6-letnia dziewczynka i 6 innych osób. ONZ zażądała umożliwienia swoim pracownikom dostępu do Gazy.
Co najmniej czterech Palestyńczyków zostało rannych, w tym jeden ciężko, w ataku izraelskiego lotnictwa na miasto Gaza. Według źródeł palestyńskich, ranni to bojownicy związanych z Al-Fatah Brygad Męczenników Al-Aksy. Lotnictwo atakowało też obrzeża palestyńskiego miasta Beit Hanun. Celem innego nalotu był most na północy Strefy. Na południu palestyńskiego terytorium zbombardowany został obóz szkoleniowy Hamasu. Czołgi ponownie zajęły ruiny opuszczonego przed rokiem dawnego izraelskiego osiedla Dugit w północnej części Strefy, skąd palestyńscy bojownicy mieli prowadzić ostrzał.
Dzień wcześniej izraelski pocisk czołgowy, który zburzył dom mieszkalny na przedmieściach miasta Gaza, zabił 6-letnią dziewczynkę i dwoje innych ludzi - prawdopodobnie jej matkę i brata. W sumie w sobotę armia izraelska zabiła siedmioro Palestyńczyków.
Informacje o ofiarach wśród cywilów oburzyły ONZ. Sekretarz generalny tej organizacji Kofi Annan zażądał w sobotę natychmiastowego umożliwienia personelowi ONZ dostępu do Strefy Gazy w celu dostarczenia ludności pomocy humanitarnej.
Nowa seria ataków stanowiła
zemstę za palestyński ostrzał rakietowy przeprowadzony przez bojowników Hamasu. Jedna z palestyńskich rakiet spadła na ulicę izraelskiego miasta Sderot, raniąc jedną osobę. Druga zniszczyła dom na pograniczu. Z powodu szoku hospitalizowano trzy osoby.
W wyniku obecnej fali izraelskich ataków, trwających od końca czerwca, zginęło już około 50 Palestyńczyków i jeden izraelski żołnierz. Rozpoczęto je po pojmaniu 25 czerwca przez bojowników palestyńskich izraelskiego żołnierza, 19-letniego kaprala Gilada Szalita, i rozszerzono po trafieniu palestyńskiej rakiety w miasto Aszkelon w Izraelu w ubiegły wtorek.
Izrael odrzucił w sobotę apel premiera Autonomii Ismaila Hanije o wstrzymanie działań wojskowych w Strefie Gazy. Władze izraelskie uznały, że wstępnym warunkiem jakiegokolwiek porozumienia musi być uwolnienie żołnierza izraelskiego oraz wstrzymanie ataków rakietowych na terytorium Izraela. Jednak sondaż przeprowadzony przez Ośrodek Mediów i Komunikowania w Jerozolimie wykazał, że aż 77 proc. Palestyńczyków akceptuje porwanie izraelskiego żołnierza. Badania te potwierdziły obawy obserwatorów, że operacja wojsk izraelskich jedynie rozkręciła spiralę nienawiści.
Tymczasem Teheran zapowiedział przekazanie 50 mln USD władzom Autonomii Palestyńskiej, którym Izrael nie oddaje funduszy z tytułu podatków. Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad w czasie zorganizowanej w Teheranie Konferencji ds. Bezpieczeństwa w Iraku oświadczył, że "podstawowym problemem stojącym przed światem islamskim jest istnienie Izraela". Jego zdaniem, "kraje islamskie winny mobilizować swoje wysiłki, by ten problem znikł". W konferencji uczestniczą szefowie dyplomacji krajów graniczących z Irakiem, Egiptu, Bahrajnu, a także sekretarz generalny Organizacji Konferencji Islamskiej Ekmeleddin Ihsanoglu i sekretarz generalny Ligi Państw Arabskich Amre Moussa - podała agencja ITAR-TASS.
BM, PAP, Reuters
"Nasz Dziennik" 2006-07-10
Autor: ab