Gaz nie tylko z Rosji
Treść
W ciągu czterech lat ma zostać wreszcie przesądzona dywersyfikacja źródeł dostaw gazu do Polski. Jeżeli do tego dodamy jeszcze konieczność poprawy absorpcji środków z funduszy unijnych oraz zidentyfikowania i likwidacji barier przeszkadzających przedsiębiorcom, to nowemu szefowi resortu gospodarki na pewno nie zabraknie pracy.
Konieczność dywersyfikacji źródeł dostaw surowców energetycznych, zwłaszcza w obliczu obecnie panującej sytuacji, nie podlega dyskusji. Minister gospodarki Piotr Woźniak zaznaczył, przedstawiając plan działania swojego resortu na wczorajszym spotkaniu z sejmową komisją gospodarki, że o ile sprawa dostaw ropy naftowej i paliw płynnych została "z grubsza opanowana", o tyle poziom zagrożenia dostaw gazu ziemnego cały czas pozostaje na tym samym poziomie ryzyka. Rząd będzie więc kładł nacisk na zapewnienie alternatywnych źródeł zaopatrzenia kraju w gaz. - W ciągu czterech lat nieodwołalnie przesądzona zostanie sprawa co najmniej drugiego źródła gazu ziemnego. Nie do powtórzenia jest sytuacja, z którą mieliśmy do czynienia poprzednio, że pozostaje na stole podpisany kontrakt z dostawcami, obłożony również obowiązkiem wybudowania bez udziału strony polskiej odpowiedniego połączenia gazociągowego, i ten projekt - w sytuacji gdy ryzyko dostaw zostaje na wysokim poziomie - jest zwyczajnie odkładany na bok, ginąc z horyzontu działań rządu - powiedział Woźniak. Podpisany z Rosjanami kontrakt na dostawy gazu przewiduje bowiem wybudowanie przez nich drugiej nitki Gazociągu Jamalskiego.
Rząd będzie również popierał kwestię dywersyfikacji dostaw ropy naftowej. Wkrótce kończą się Ukrainie kontrakty na przesył ropy na południe (Odessa - Brody). Woźniak zapowiedział, że zostanie przedłożona odpowiednia oferta dobudowy brakującego odcinka rurociągu Odessa - Gdańsk i odwrócenia kierunku przepływu surowca z południowego na północny. Dzięki temu zapewnilibyśmy sobie możliwość dostępu do ropy z Morza Kaspijskiego.
Na dniach ma też zostać powołany wiceminister odpowiedzialny za sprawy bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Kontrakty do negocjacji
Inną ważną i bardzo aktualną kwestią jest sprawa kontraktów długoterminowych w energetyce (KDT) na dostarczanie energii, zawartych w latach 90. przez polskie elektrownie z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi. Dzięki nim nasza energetyka mogła rozpocząć przechodzenie procesu modernizacji. Kontrakty stały się bowiem gwarantem spłaty kredytów zaciąganych przez elektrownie na inwestycje. Komisja Europejska wszczyna jednak właśnie w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. KDT są bowiem traktowane w Unii Europejskiej jako niedozwolona pomoc publiczna.
Minister Woźniak stara się jednak zachowywać spokój. Zaznaczył, że w sprawie kontraktów następuje pewne przerysowanie akcentów. Zaznaczył, że w pierwszej kolejności potrzebny jest nam dobry program dla energetyki, zakładający również likwidację KDT. Tym samym mało realny jest powrót do koncepcji przedłożonego w poprzedniej kadencji Sejmu projektu ustawy o rekompensatach dla elektrowni za zrezygnowanie przez nie z kontraktów. Operacja ta kosztowałaby od 10 mld do nawet 23 mld złotych. Woźniak stwierdził, że w obecnej sytuacji nastawimy się na postępowanie przed Komisją Europejską. Z uwagi na zupełnie inną sytuację naszej energetyki w porównaniu do tej w państwach starej Unii będziemy negocjować z KE odstąpienie od możliwych sankcji, zwłaszcza tych finansowych.
Cały program działań Ministerstwa Gospodarki ma być jednak podporządkowany kwestii naprawdę palącej, bo walce z bezrobociem. Obecnie bowiem pracę ma tylko ponad połowa w grupie osób zawodowo czynnych.
Klucz do poprawy sytuacji na rynku pracy leży w likwidacji barier, które utrudniają działalność zwłaszcza małym i średnim przedsiębiorcom. Minister gospodarki zapowiedział, że w odróżnieniu od wcześniej przeprowadzanego tego typu wyszukiwania barier, tym razem przy aktywnej współpracy z organizacjami samorządowymi przedsiębiorców identyfikowane będą konkretne przepisy będące kulą u nogi przedsiębiorstw, które będzie można usunąć lub dokonać w ich przypadku głębokiej korekty.
W kontekście poprawienia warunków działania naszych firm niezwykle pilną sprawą jest również ułatwienie naszym przedsiębiorcom dostępu do środków na rozwój z funduszy unijnych. Faktem jest, że ich wykorzystanie jest obecnie mizerne, a przedsiębiorcy muszą przejść prawdziwą drogę przez biurokratyczną mękę, gromadząc i starając się wypełnić szereg papierków. Ministerstwo Gospodarki zapowiada zmianę podejścia do tej sprawy. Ważnym elementem zmian ma być też sprawa współpracy gospodarczej z zagranicą. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wraz z resortem gospodarki będzie dokonywać swoistej ekonomizacji służby zagranicznej tak, aby te służby nie pełniły jedynie funkcji reprezentacyjnych, ale również służyły pomocą polskim przedsiębiorcom.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2005-11-24
Autor: ab