Gauck prezydentem
Treść
Nowym prezydentem Republiki Federalnej Niemiec jest od wczoraj Joachim Gauck. Został wybrany już w pierwszej turze głosowań w Zgromadzeniu Federalnym, zyskując 991 z 1232 głosów.
Niemieccy komentatorzy podkreślają, że dwa najważniejsze stanowiska w państwie (prezydenta i kanclerza) zajmują były protestancki pastor i córka protestanckiego pastora. Oczekiwania wobec nowego szefa państwa są bardzo wysokie, po dwóch wcześniejszych rezygnacjach z urzędu obywatele mają nadzieję na pięcioletnią spokojną kadencję bez niepotrzebnych sensacji.
Zgodnie z art. 54 niemieckiej konstytucji od 1949 roku prezydenta kraju wybiera Niemieckie Zgromadzenie Federalne (Bundeswersammlung), które składa się z przedstawicieli izby niższej parlamentu i reprezentantów wszystkich 16 landów. W tym roku liczy ono 1240 osób - 620 członków Bundestagu i 620 przedstawicieli wszystkich krajów związkowych. Wczoraj w południe głosami zdecydowanej większości dokonano wyboru i prezydentem Niemiec został 72-letni, urodzony w Rostoku Joachim Gauck. Otrzymał 991 głosów, 108 deputowanych wstrzymało się od głosu, a 133 oddało głos na innego kandydata.
O godzinie 14.24 Joachim Gauck wypowiedział słowa: "Panie przewodniczący, przyjmuję wybór". W pierwszym przemówieniu Gauck podziękował członkom Bundeswersammlung za zaufanie, zapewniając, że będzie stał na straży demokracji i wolności. Gauck jest bezpartyjny, popierały go wszystkie frakcje w Bundestagu, z wyjątkiem lewicy. Wszyscy politycy, zarówno przed głosowaniem, jak i po nim, wypowiadali się o nowym prezydencie w samych superlatywach. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz, który także był obecny w Bundestagu, wyraził nadzieję, że Gauck poprawi nadszarpnięty w ostatnim czasie wizerunek Niemiec na arenie międzynarodowej. Były premier Bawarii Edmund Stoiber stwierdził z kolei, że najbardziej szanuje u nowego prezydenta stałość w poglądach.
Otrzymując 991 głosów, Gauck zbliżył się do wyniku prezydenta Theodora Heussa (w 1954 r. 871 ważnych głosów z 987 oddanych) czy Richarda von Weizsaeckera z roku 1984 i 1989, gdy poparło go odpowiednio: 832 i 881 posłów.
Niemcy mają nadzieję, że prezydentura Gaucka odbuduje szacunek dla najwyższego urzędu w państwie, mocno nadszarpnięty przez poprzednika. Joachim Gauck cieszy się poparciem 80 procent obywateli Niemiec.
Konserwatyści wytykają mu jednak rozwód i życie w konkubinacie, a lewica zdecydowane popieranie wojny w Afganistanie. Gauck zasłynął też z dość kontrowersyjnego podejścia do problemu granicy na Odrze i Nysie, którą wytyczono - według jego opinii - w wyniku przestępstwa komunistycznego. Heiko Kosel z saksońskiego parlamentu przypomina, że Joachim Gauck w epilogu do książki "Czarna Księga Komunizmu" o byłych niemieckich ziemiach wschodnich napisał: "Z mieszkańcami tych terenów, a konkretnie z wypędzonymi, których pozbawiono ojczyzny, postąpiono bezprawnie i karygodnie. A podmurowali to bezprawie komuniści, uznając w 1950 roku granice na Odrze i Nysie jako granicę państwową pomiędzy Polską a Niemcami". Zdaniem Kosela, podważając przebieg polsko-niemieckiej granicy, Gauck może spowodować napięcia w relacjach z Polską.
Nowy prezydent ma czworo dzieci: dwie córki i dwóch synów, którzy w 1987 r. wyjechali z dawnej NRD do Republiki Federalnej Niemiec. Jego ulubioną potrawą są smażone kartofle doprawione jogurtem, serwowane z kieliszkiem wytrawnego wina.
Waldemar Maszewski
Nasz Dziennik Poniedziałek, 19 marca 2012, Nr 66 (4301)
Autor: jc