Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Funkcjonalność i elegancja

Treść

Stroje codzienne, wizytowe, wieczorowe, podróżne, sportowe z okresu 20-lecia międzywojennego oglądać można na nowej wystawie w Muzeum Lubelskim. Jej trzon stanowią eksponaty wypożyczone z Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, uzupełnione własnymi zbiorami lubelskiej placówki, w tym meblami i licznymi akcesoriami towarzyszącymi ówczesnym ubraniom.
Ekspozycja ukazuje zmiany, jakie dokonały się w tym okresie w konstrukcji i wyglądzie ubiorów. - Ubrania, które oglądamy na wystawie, kupowane były u rodzin mieszczańskich, inteligenckich. To wyroby krawców łódzkich, warszawskich, niektóre są zagraniczne - mówi Barbara Czajkowska, kurator wystawy. Zaznacza, że 20-lecie międzywojenne jest okresem bardzo ciekawym - zwłaszcza w Polsce, o którym warto pamiętać i wciąż poznawać, w różnych jego wymiarach. - Charakteryzował je ogromny potencjał energii i ducha widoczny w tak wielu dziedzinach życia. Jednocześnie jest to wystawa dotycząca czasów, kiedy tworzyła się nasza placówka - w przyszłym roku przypada stulecie powstania Muzeum Lubelskiego - przypomina Czajkowska.
Autorką scenariusza ekspozycji jest Ewa Sierańska z Centralnego Muzeum Włókiennictwa. Na wystawie przeważają ubiory kobiece. Sierańska zaznacza, że moda męska nie przeszła aż tak radykalnych zmian jak moda kobieca i już w pierwszych latach po I wojnie światowej przyjęła obowiązujące potem formy. Powszechnie noszono ubrania w ciemnych kolorach, złożone z jedno- lub dwurzędowej marynarki, kamizelki, spodni z mankietem. Okrycie wierzchnie stanowiło wełniane palto, płaszcz, zimą pelisa podbita futrem. Obowiązującym nakryciem głowy był kapelusz. Strojem wizytowym stał się smoking, a wieczorowym frak, do którego zakładano cylinder i pelerynę.
Elżbieta Skrzypek



Barbara Czajkowska, kustosz w Dziale Sztuki Muzeum Lubelskiego, kierownik tego działu, kurator wystawy:
Ludzie żyjący w okresie 20-lecia międzywojennego byli eleganccy, bardzo dbali o swoją powierzchowność. Obowiązywał ścisły podział na to, co się nosi np. z rana w domu, w czym się wychodzi na ulicę, a w czym do teatru. Poza tym ubiory ich są do dziś odbierane jako bardzo estetyczne ze względu na szlachetną materię, ładnie dobrane kolory. Nie było tu przesadnych ozdób, kiczu, dążono do harmonii tak w życiu, jak i w ubiorze. Stroje te nie musiały być drogie, jednak starannie skrojone, dobrane i wkładane na odpowiednią okazję, czyniły daną chwilę jeszcze bardziej uroczystą.
Sądzę, że kwestia ubioru była i wciąż pozostaje kwestią kultury, staranności i szacunku do siebie samego i do ludzi, z którymi się stykamy, szacunku do miejsca, gdzie idziemy: do domu przyjaciół, do teatru, do kościoła. Mam nadzieję, że po obejrzeniu wystawy znów zapragniemy odrobiny tej dawnej elegancji.
not. ES

Wystawa "Moda w 20-leciu międzywojennym" czynna do końca stycznia 2006 r., Muzeum Lubelskie w Lublinie, ul. Zamkowa 9.

"Nasz Dziennik" 2005-11-28

Autor: mj