Fundusze na szkolenia
Treść
180 mln zł przeznaczono z rezerwy ministerstwa pracy na realizację dwóch programów aktywizujących osoby bezrobotne. Według minister Kalaty, działania te mają przede wszystkim przekwalifikować i umożliwić zdobycie takich umiejętności, na jakie oczekuje rynek pracy.
Minister pracy i polityki społecznej Anna Kalata przedstawiła wczoraj dwa programy mające na celu aktywizację osób bezrobotnych. Pierwszy program to "Inwestycje w kwalifikacje deficytowe na rynku pracy", natomiast drugi to "Praca dla młodych. Dobry start". - Środki które są przeznaczone na realizację tych dwóch programów są środkami z rezerwy ministra pracy. Na obydwa programy łącznie przeznaczono 180 mln zł - poinformowała Kalata.
Na realizację pierwszego programu przewidziano 120 mln złotych. Jak podkreśliła minister, program ten jest skierowany do osób długotrwale bezrobotnych, a także osób powyżej 50. roku życia, niepełnosprawnych oraz osób samotnie wychowujących co najmniej jedno dziecko w wieku do 7 lat.
Jeżeli chodzi o program "Praca dla młodych. Dobry start" minister Kalata zaznaczyła, że tutaj przeznaczono 60 mln zł i program obejmował będzie osoby bezrobotne do 25. roku życia, jak również bezrobotnych absolwentów szkół wyższych do 27. roku życia. Wyżej wymienione programy mają realizować działania szkoleniowe, szkolenia ogólne, szkolenia zawodowe, tak aby osoby biorące w nich udział miały od razu zapewnione staże, zdobywały doświadczenie w pracy. Przewidziane są również dla tych osób środki na uruchomienie własnej działalności gospodarczej. Poza tym będą mogły być finansowane egzaminy zakończone świadectwami, certyfikatami, dyplomami.
Jest też pewna nowość w tych programach, której dotychczas nie było. - Będziemy badać efektywność publicznych służb zatrudnienia - zaznaczyła minister. Dzięki temu urzędy pracy będą musiały rozliczać się ze swojej efektywności w formie sprawozdań. Ponadto badanie tej efektywności, zdaniem Kalaty, wpłynie na lepszą współpracę na poziomie lokalnym z organizacjami pracodawców.
Jacek Sądej
"Nasz Dziennik" 2007-06-05
Autor: wa