Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Fundacja Kwaśniewskiej udostępniła prokuraturze dokumenty

Treść

Niekompletne księgi wejść i wyjść


Katowicka prokuratura apelacyjna zabezpieczyła wczoraj część dokumentacji fundacji Jolanty Kwaśniewskiej "Porozumienie bez barier". Formalnie nie doszło do przeszukania, gdyż pracownicy fundacji udostępnili prokuraturze wszystkie wnioskowane dokumenty.

Sprawą fundacji "Porozumienie bez barier" katowicka prokuratura apelacyjna zajmuje się od początku lipca br. Dochodzenie dotyczy możliwych nieprawidłowości w działalności fundacji. Ten wątek został wydzielony ze śledztwa obejmującego działalność lobbysty Marka D. - Wystąpiliśmy do fundacji o przekazanie nam wskazanych dokumentów. Fundacja w tej mierze współpracuje z nami i wskazywane dokumenty i materiały są nam przekazywane na bieżąco - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Tomasz Janeczek z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Jak podkreślają prokuratorzy, fundacja wydała wszystkie wnioskowane dokumenty i rzeczy, które mogą okazać się pomocne w śledztwie.
Katowicki prokurator apelacyjny nie chciał dokładnie określać, jakiego typu dokumenty zostały przejęte, zaznaczył jedynie, że dotyczą one działalności fundacji. Niewątpliwie cenne dla śledczych są wykazy darczyńców przekazujących pieniądze fundacji od chwili jej powstania. W centrum zainteresowania mogą być także wszelkie dowody, które mogłyby potwierdzić, iż J. Kwaśniewska przyjmowała wpłaty jeszcze przed rozpoczęciem działalności fundacji. Śledczy zapewne będą chcieli bliżej przyjrzeć się prawidłowości dokonywanych wpłat.
J. Kwaśniewska nie zeznawała dotąd w prokuraturze w żadnym ze śledztw, w których przewijał się wątek jej fundacji. W ubiegłym roku stanęła przed komisją śledczą ds. PKN Orlen. Podczas śledztwa prokuratura chce zweryfikować listę darczyńców opublikowaną na początku kwietnia przez "Życie Warszawy". Znalazły się na niej wówczas nazwiska kilkunastu prezesów spółek skarbowych, spółek o kapitale mieszanym z udziałem Skarbu Państwa, a także dyrektora zarządzającego firmą, której właścicielami byli Andrzej Kuna i Aleksander Żagiel - organizatorzy spotkania Jana Kulczyka z sowieckim szpiegiem Wiktorem Ałganowem.
Ważne dla śledztwa mogą okazać się także księgi wejść i wyjść z Pałacu Prezydenckiego, gdzie fundacja miała siedzibę. Jednak egzemplarze z 1997 r., kiedy J. Kwaśniewska kontaktowała się z Markiem D. i Zdzisławem Zarycznym, zniknęły. - Będziemy chcieli do nich dotrzeć, gdyż wiele na tej podstawie moglibyśmy ustalić - powiedział prok. Janeczek.
Marcin Austyn

"Nasz Dziennik" 2006-07-15

Autor: wa