Przejdź do treści
Przejdź do stopki

FSB może więcej

Treść

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew podpisał wczoraj kontrowersyjną ustawę rozszerzającą uprawnienia Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), następczyni sowieckiego KGB, którą przed kilkoma dniami przyjęła Duma Państwowa i Rada Federacji.
Ustawa pozwala FSB wezwać i ostrzec osoby podejrzewane o to, że stwarzają warunki lub mogą przyczynić się do popełnienia przestępstwa. Zdaniem Miedwiediewa, zmiany w prawie będą odstraszać obywateli przed dokonywaniem przestępstw. Tymczasem krytykujące projekt opozycja oraz organizacje broniące praw człowieka podkreślają, że nowe uprawnienia zostały wprowadzone głównie po to, by umożliwić FSB m.in. legalne przetrzymywanie ludzi w areszcie bez wyroku sądu. Ponadto - jak podkreślają - mogą one zostać wykorzystane do zatrzymywania działaczy opozycji i niezależnych dziennikarzy, a także do udaremniania nieodpowiadających Kremlowi demonstracji i protestów.
- Ta ustawa jest ciosem w społeczeństwo obywatelskie - podkreśla Lew Ponomariow, lider Ruchu na rzecz Praw Człowieka. Podobnego zdania jest także szefowa Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa, która zapowiedziała, że jej organizacja będzie protestować przeciwko ustawie, ponieważ "narusza ona konstytucyjne prawa obywateli". Także w ocenie Borysa Niemcowa, byłego wicepremiera Rosji i opozycyjnego liberała, "ustawa jest skierowana przeciwko opozycji". - To jest drakońskie prawo, które nie ma precedensu w świecie i kojarzy się z naszą represyjną przeszłością - ocenił.
MBZ, PAP
Nasz Dziennik 2010-07-30

Autor: jc