French Open
Treść
Paryż u stóp Any Ivanovic. Serbska tenisistka wygrała rozgrywany w stolicy Francji wielkoszlemowy turniej im. Rolanda Garrosa i dziś pierwszy raz w karierze obejmie prowadzenie w światowym rankingu. Bliski sukcesu w zmaganiach juniorów był Jerzy Janowicz. W sobotnim finale rywalką Ivanovic była rewelacja turnieju Dinara Safina (często nazywana siostrą słynnego Marata, teraz być może o nim będzie mówiło się brat Dinary, bo to ona ostatnio osiąga większe sukcesy). Rosjanka była w Paryżu prawdziwą pogromczynią swych bardziej znanych rodaczek, wyeliminowała m.in. faworytkę Marię Szarapową, Jelenę Dementiewą oraz Swietłanę Kuzniecową. Żeby było ciekawiej, Ivanovic w półfinale pokonała... inną świetną tenisistkę z Serbii Jelenę Jankovic. Finał zapowiadał się zatem interesująco, ale taki nie był. Safinę zjadła trema, a znakomicie dysponowana Ana nie dała jej rozwinąć skrzydeł. Ivanovic zagrała bardzo dobrze, agresywnie, często schodziła do siatki, a Rosjanka nie potrafiła znaleźć sposobu na taką taktykę. Dinara popełniała sporo niewymuszonych błędów, starała się coś w swej grze zmienić, ale tego dnia nie była w stanie. Ostatecznie rozstawiona z dwójką Serbka wygrała 6:4, 6:3 po 98 minutach nierównej walki. To pierwsze w karierze jej zwycięstwo w Paryżu i pierwszy triumf w imprezie Wielkiego Szlema. Dziś zostanie liderką światowego rankingu, również pierwszy raz w życiu. Było blisko, ale się nie udało. Jerzy Janowicz mógł wygrać juniorskie zmagania na kortach im. Rolanda Garrosa, ale po dramatycznej walce poległ w finale. Dysponujący znakomitymi warunkami fizycznymi (ponad dwa metry wzrostu, przy tym świetna koordynacja ruchów) Polak w finale zmierzył się z Tsung-Hua Yangiem z Tajwanu. Po kiepskim pierwszym secie, przegranym 3:6, w drugim grał wyśmienicie, wygrał pięć gemów z rzędu i kiedy wszyscy oczekiwali kolejnego - oddał inicjatywę rywalowi. Yang doprowadził do remisu, po chwili do tie-breaka, w którym rozstrzygnął mecz na swoją korzyść (7:5). Pisk "Nasz Dziennik" 2008-06-09
Autor: wa