Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Frasyniuk będzie zeznawał

Treść

Prokuratorzy z Wydziału II ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie wezwą na przesłuchanie w charakterze świadków Władysława Frasyniuka i jego córkę Dominikę Frasyniuk-Woźniak. Szczecińscy śledczy oraz funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego prowadzą intensywne śledztwo w sprawie podejrzenia o korupcję na szeroką skalę we wrocławskich instytucjach celnych, do której mogło dojść w minionych latach, do roku 2004. Prokuratura zabezpieczyła szereg budzących wątpliwości dokumentów celnych, przesłuchano już kilkanaście osób. Działania związane z tym śledztwem prowadzone są na terenie całego kraju.
- Główny świadek w tej sprawie był już przesłuchiwany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego, tylko w ubiegłym tygodniu prace z tym świadkiem trwały ponad trzy dni - powiedziała nam prokurator Anna Gawłowska-Rynkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie.
To właśnie szczecińscy prokuratorzy zajmujący się zwalczaniem przestępczości zorganizowanej prowadzą - na polecenie Prokuratury Krajowej - dochodzenie w sprawie podejrzenia fałszowania dokumentów celnych przez wrocławską firmę transportowo-spedycyjną oraz możliwości korupcji we wrocławskich instytucjach celnych.
Badane są dwa wątki. Jeden z nich odnosi się do postępowania prowadzonego od 2004 r. przez Prokuraturę Rejonową Wrocław Fabryczna, dotyczącego fałszowania dokumentów celnych przedstawionych wrocławskiej izbie celnej przez firmę transportową "Jurex". Wątek drugi związany jest z zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa, jakie w lipcu br. złożył w prokuraturze dolnośląski biznesmen ukrywający się dotąd pod pseudonimem "Vegas", związany właśnie z tym przedsiębiorstwem. Do 2004 r. kierowniczą rolę w "Jureksie" pełniła Dominika Frasyniuk-Woźniak, córka Władysława Frasyniuka. "Vegas", który przed kilkoma miesiącami powiadomił prokuraturę o nieprawidłowościach, do jakich jego zdaniem miało dochodzić w trakcie odpraw celnych we Wrocławiu, wskazał na Władysława Frasyniuka jako osobę, która pośredniczyła w zapewnieniu życzliwości celników. Jeszcze pod koniec lipca br. zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking, który zapoznał się ze złożonymi przez "Vegasa" zeznaniami, potwierdził w rozmowie z Telewizją Trwam, że "zeznania tego świadka rzucają nowe światło na całą sprawę".
Jak ustalił "Nasz Dziennik", zeznania "Vegasa" - częściowo już zbadane i zweryfikowane przez prokuraturę - sprawiły, że został on uznany za głównego świadka w prowadzonym postępowaniu. Tym bardziej że dzięki jego pomocy funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego dotarli do szeregu dokumentów i materiałów dotyczących odpraw celnych we Wrocławiu w minionych latach.
- Do chwili obecnej prokuratura bada wszystkie wątki, jakie pojawiły się w tej sprawie. Zarówno te wskazane przez osobę, która złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, jak i te, które dotyczą jego działalności - poinformowała nas wczoraj prokurator Anna Gawłowska-Rynkiewicz. Prokuratura wyjaśnia także powody, dla jakich "Vegas", który (co zdaniem śledczych w chwili obecnej nie jest wykluczone) może okazać się podejrzanym w jednym z wątków śledztwa, wskazał na inne osoby jako uczestniczące jego zdaniem w korupcyjnym procederze. Taka ewentualność, jak dowiedzieliśmy się w szczecińskiej prokuraturze, traktowana jest na równi z innymi wątkami śledztwa i podlega szczegółowej analizie.

Teczki pełne dokumentów
- Jeżeli prokuratura lub CBŚ zażądają ode mnie przekazania dokumentów księgowych, które dowodzą nieprawidłowości we wrocławskich urzędach celnych i firmach spedycyjnych, to takie materiały śledczym przekażę - powiedział nam niedawno "Vegas", blisko związany z Władysławem Frasyniukiem, współwłaścicielem firmy spedycyjnej "Fracht".
Tak też się stało: przed dwoma tygodniami na pierwsze przesłuchanie w Szczecinie dotarł z czarną skrzynką pełną faktur i dokumentów. Wówczas funkcjonariusze CBŚ przesłuchiwali go przez dziewięć godzin. W ubiegłym tygodniu zbieranie zeznań, weryfikowanie informacji podawanych przez niego śledczym trwało trzy dni. Jak się dowiedzieliśmy wczoraj, prokuratura zabezpieczyła materiały księgowe i celne wrocławskich instytucji celnych. - Przesłano nam już materiały, o które prosiliśmy. Zabezpieczono 62 teczki dokumentów - mówi prokurator Gawłowska-Rynkiewicz.
Jakie dokumenty trafiły do prokuratury i CBŚ? Wśród tych przekazanych przez "Vegasa" są, jak ustaliliśmy, listy celne i dokumenty przewozowe, które mogą wskazywać, że wartość wwożonego w minionych latach do Polski towaru była zaniżona. Według zeznań "Vegasa", podczas odpraw celnych we Wrocławiu przedstawiano dokumenty zaniżające wartość wwożonych swetrów i bielizny, zdarzały się również transporty, które miały przejechać przez Polskę tranzytem na Litwę i do tzw. krajów bałtyckich - do Polski wjeżdżały, ale zdaniem mężczyzny, nigdy kraju nie opuszczały, trafiały bowiem na stragany i jarmarki.

Ocena wiarygodności
Czy zeznania "Vegasa" są prawdziwe? O tym zadecyduje prokuratura, jednak część zgromadzonych do tej pory materiałów zdaje się potwierdzać jego zeznania. - Materiały zostały zabezpieczone, poddawane są analizie, część ze zgromadzonych materiałów, dokumentów celnych, faktur budzi wątpliwości, czy nie były przedmiotem fałszerstwa - twierdzi rzecznik szczecińskiej prokuratury.
Obok analizy zgromadzonych dokumentów trwają intensywne przesłuchiwania świadków nie tylko pochodzących z Wrocławia i okolic, lecz także zamieszkałych w innych częściach kraju: transportowców, celników, właścicieli firm przewozowych. Według posiadanych przez nas informacji, przesłuchano do tej pory kilkanaście osób, na najbliższe tygodnie zaś planowane jest wezwanie kolejnych, a wśród nich Władysława Frasyniuka i Dominiki Frasyniuk-Woźniak. Prokuratura potwierdziła tę informację.
- Wszystkie osoby, których nazwiska pojawiają się w tej sprawie, zostaną przesłuchane. Nie możemy oczywiście powiedzieć, kiedy, w jakim terminie i którzy świadkowie zostaną wezwani do prokuratury, możemy to ujawnić dopiero po wykonaniu takich czynności - tłumaczy Anna Gawłowska-Rynkiewicz, zaznaczając, że ponieważ nikomu do tej pory nie postawiono zarzutów, przesłuchiwani w tej sprawie mają wyłącznie status świadków.
Wojciech Wybranowski

"Nasz Dziennik" 2006-10-03

Autor: wa