Francuski kazus
Treść
W 2000 r. Sąd Apelacyjny we Francji przyznał odszkodowanie dla urodzonego w stanie trwałego upośledzenia Nicolasa Perruche'a. Jego matka zaskarżyła lekarzy, gdyż nie poinformowali jej o ciężkim fizycznym i psychicznym upośledzeniu syna i tym samym "odebrali jej prawo do zabicia" własnego dziecka.
Sąd przyznał rację małżeństwu Perruche, które domagało się "materialnego zadośćuczynienia" z racji przyjścia na świat ich syna Nicolasa, skazując lekarzy na zapłacenie im dużego odszkodowania. Większość francuskich polityków uznało tę decyzję za "barbarzyństwo prawnicze" legitymizujące eugenikę. W konsekwencji parlament francuski uchwalił ustawę anulującą "precedens Perruche'a", uznając jedynie prawo do "moralnego odszkodowania". Pojawiła się następna sprawa dotycząca dwóch małżeństw Maurice i Draon, które domagały się odszkodowania za to, że z powodu błędnej diagnostyki lekarskiej pozwolono urodzić się dzieciom w stanie poważnego upośledzenia. W oparciu o tę ustawę sądy francuskie odmówiły odszkodowań małżeństwom Maurice i Draon, argumentującym, że gdyby wiedziały o upośledzeniu swoich dzieci, zdecydowałyby się na ich zamordowanie w embrionalnym stadium życia. Małżeństwom zostało przyznane prawo do rekompensaty w wysokości 15 tys. euro zamiast żądanych 150 tys. euro. Sprawa trafiła przed Europejski Trybunał Praw Człowieka, który skazał Francję na wypłacenie "należnego" odszkodowania za to, że z powodu błędnej diagnostyki lekarskiej urodziły się dzieci w stanie poważnego upośledzenia. Podobna sytuacja dotyczy dwóch chłopców w wieku 7 i 11 lat, którym sąd w
Reims przyznał odszkodowanie w wysokości 128 tys. euro za "szkody moralne i afektywne" poniesione przez nich po urodzeniu się w 2001 r. ich siostry z wadą mongolizmu. Decyzja sądu w Reims wywołała oburzenie w całej Francji. Po ogłoszeniu wyroku senator Nicolas About, który współpracował przy redakcji prawa Kouchnera, stwierdził, że jest zaszokowany, bo w myśl obowiązującej ustawy nie można przewidzieć odszkodowań dla rodzeństwa. Jego zdaniem, decyzję sądu należy postrzegać jako nieprawdopodobną agresję przeciwko człowiekowi. Polega ona na tym, że sam fakt istnienia człowieka jest powodem do wypłaty odszkodowania osobie za niego odpowiedzialnej. Adwokat Antoine Beauquier, współpracujący ze stowarzyszeniami działającymi na rzecz praw ludzi upośledzonych, decyzję sądu w Reims określił jako sprzeczną z francuskim ustawodawstwem, które stwierdza, że sąd jest zobowiązany do oddalenia żądania odszkodowania przez dziecko za to, że urodziło się upośledzone. Tym bardziej domaganie się odszkodowania przez jego rodzeństwo jest prawnie niemożliwe. - Oznaczałoby to, że narodzenie innego człowieka wyrządza mi krzywdę - stwierdził Beauquier. Profesor prawa z Uniwersytetu Paryskiego Bartrand Mathie stwierdził, że dla niego wyrok sądu w Reims jest "etycznym wypaczeniem". - Decyzja ta jest niebezpieczna, ponieważ zakłada, że sam fakt, że człowiek żyje, może być powodem domagania się przez innych wypłaty odszkodowania. Dotykamy tutaj kwestii sensu godności człowieka jako takiej. W myśl podjętej przez sąd decyzji, oznaczałoby to, że pewni ludzie są bardziej ludźmi niż inni. Praktykując taką wykładnię prawa, nie można pretendować do miana społeczeństwa potępiającego eugenikę - stwierdził profesor Mathie.
Franciszek L. Ćwik, Caen
"Nasz Dziennik" 2005-10-13
Autor: mj