Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Francja stolicą eugeniki?

Treść

Głosowanie nad nowym kształtem ustawy bioetycznej, które dziś odbędzie się w paryskim Zgromadzeniu Narodowym, pokaże, w jakim stopniu godność człowieka ma dla francuskich polityków znaczenie. Po zeszłotygodniowej dyskusji zaproponowano wprowadzenie do obecnego prawa kilku niebezpiecznych zmian, które otwierają furtkę do kolejnych eugenicznych praktyk.
Zachętę do bycia promotorami kultury, która kocha życie, szanuje i chroni wolę Stwórcy, skierował do pielgrzymów francuskich po niedzielnej modlitwie "Anioł Pański" Ojciec Święty Benedykt XVI. Wezwanie to nabiera szczególnej wymowy w kontekście obecnej sytuacji we Francji, gdzie w ostatnim tygodniu zrobiło się głośno przy okazji narodzin pierwszego dziecka-leku, i gdzie dzisiaj przeprowadzone zostanie głosowanie nad wprowadzeniem niebezpiecznych zmian do ustawy bioetycznej. - Obyście mogli zachować nie tylko zdrowie ciała, ale i duszy! - życzył Francuzom Benedykt XVI, zwracając uwagę na potrzebę modlitwy przez wstawiennictwo Matki Bożej z Lourdes za chorych na całym świecie i za personel, który się nimi opiekuje. To w stronę lepszej opieki nad chorymi, prowadzenia badań zmierzających do skuteczniejszego leczenia chorób metodami zgodnymi z etyką i wskazywania, że cierpienie ma niezastąpioną wartość, powinny iść wszelkie starania związane z nieodłączną częścią życia ludzkiego, jaką jest choroba. Niedopuszczalne jest zaś stosowanie metod, poprzez które człowiek traktowany jest jak przedmiot, metod, które są jawną eugeniką. A do takich należy choćby przyzwolenie na rodzenie się dzieci-leków, co nie przez przypadek, jak zauważa Tugdual Derville, przedstawiciel Stowarzyszenia na rzecz Prawa do Życia - l'Alliance pour les Droits de la Vie (ADV), zostało nagłośnione w chwili, gdy w parlamencie francuskim trwały dyskusje przed dzisiejszym głosowaniem nad zmianami w prawie bioetycznym. Dziecko to zostało "sfabrykowane" metodą in vitro - w trakcie której dochodzi do procesu selekcji - tylko po to, by jego krew pępowinowa mogła posłużyć w leczeniu jego starszego brata. Chłopcu nadano imię Umut-Talha, co się tłumaczy "nasza nadzieja". Media przedstawiły sprawę jako wielkie dobro, zupełnie pomijając fakt, że - jak zwrócili uwagę w swoim komunikacie biskupi francuscy - "zgoda na używanie bytu ludzkiego, całkowicie bezbronnego, w celu leczenia, jest aktem niegodnym człowieka. Poczęcie dziecka w celu użycia go - nawet po to, by leczyć - nie szanuje jego godności". Jak zauważa ks. abp Pierre d'Ornellas, metropolita Rennes i przewodniczący grupy roboczej ds. bioetyki francuskiego Episkopatu, Francja powinna zakazać tego typu "eksperymentów", gdyż "z samego szacunku dla godności ludzkiej wynika, że żadna istota ludzka nie może służyć jako środek, ale jest celem samym w sobie". Dodaje również, że "każde dziecko ma niezbywalne prawo, by zostało zrodzone dla niego samego, by było kochane dla niego samego i by było przyjęte dla niego samego".
Niebezpieczeństwa diagnostyki prenatalnej
Ustosunkowując się do debaty nad zmianami w prawie, ADV wystosowało apel do polityków w obronie ludzi dotkniętych upośledzeniami wynikającymi z wad genetycznych. W skierowanej do nich petycji wskazało na zagrożenia, jakie pociąga za sobą diagnostyka prenatalna. Przedstawiło całą plejadę wybitnych ludzi, geniuszów - jak choćby Mozart, Einstein, Lincoln, Mendelssohn - którzy nigdy nie przeszliby selekcji, jakiej dziś poddawane są we Francji bezbronne istoty ludzkie w łonach swoich matek. Organizacja zaproponowała szereg rozwiązań, które należałoby przyjąć, aby prawo bioetyczne było godne swojej nazwy. Postuluje m.in. wprowadzenie zakazu mrożenia embrionów, zintensyfikowanie badań mających na celu leczenie niepłodności, tworzenie banków krwi pępowinowej, konieczność rzetelnego przedstawienia zagrożeń, jakie wynikają z technik sztucznego zapłodnienia, finansowanie badań medycznych, które łączą postęp naukowy i terapeutyczny z szacunkiem dla godności każdej istoty ludzkiej.
ADV wskazuje, że głosowane propozycje zmian dotyczą m.in. możliwości prowadzenia niczym nieograniczonych badań na embrionach traktowanych jako zwykły materiał laboratoryjny, a to w imię "medycznego postępu". Podkreśla, że w tekst ustawy "wkradły się" pewne językowe subtelności, np. mówi się, że tworzenie embrionów do celów badawczych ma być "teoretycznie" zabronione. Poza tym do obowiązków lekarza ma należeć proponowanie każdej pacjentce oczekującej dziecka wykonanie diagnostyki prenatalnej.
Jak dowiadujemy się ze stron ADV, Francja znajduje się na 1. miejscu, gdy idzie o wykrywanie upośledzeń i niepełnosprawności dziecka w fazie prenatalnej, co pociąga za sobą niemal automatycznie wykonywanie aborcji "ze wskazań medycznych". Kraj ten plasuje się w niechlubnej czołówce państw, gdzie dokonywanych jest najwięcej amniopunkcji tylko po to, by móc przeprowadzić aborcję w sytuacji, kiedy u dziecka wykryta zostanie jakaś wada. W wyniku tego "zabiegu", jak podaje stowarzyszenie, we Francji odnotowywanych jest każdego roku ok. 800 sztucznych poronień, tj. tak naprawdę zabójstw dzieci poczętych.
Masowa eugenika
- Jeśli prawo francuskie zabrania eugeniki, jak wskazuje artykuł 16-4 kodeksu prawa cywilnego: "każda praktyka eugeniczna zmierzająca do zorganizowanej formy selekcji istot ludzkich jest zabroniona", to okazuje się, że we Francji stosuje się "masową eugenikę", o czym doskonale wiedzą znawcy tematu, jak np. profesorowie Jacques Testard, IsraĎl Nisand czy Didier Sicard" - zauważają obrońcy prawa do życia z ADV.
Tugdual Derville, który jest też założycielem ruchu zajmującego się dziećmi z upośledzeniami, zwraca uwagę, że dziś szeroko mówi się o tzw. wolnym wyborze par, "ale czy można mówić o wolności w sytuacji, kiedy ostateczna decyzja podyktowana jest obawą o to, że wsparcie społeczeństwa będzie niewystarczające, kiedy wmawia się rodzinom, że upośledzenie jest równoznaczne z nieszczęściem?".
Wymownym świadectwem podzieliła się z francuskimi politykami Claire, Francuzka z rozszczepem kręgosłupa: "Niektórzy mi mówią: 'Nie chciałbym być na twoim miejscu'... Ale przecież ja ich nie proszę, żeby zajmowali moje miejsce! Kocham życie i nie proszę, żeby to inni je za mnie przeżyli. Jestem zbulwersowana, że dziecko poczęte, u którego wykryty zostaje rozszczep kręgosłupa, jest najzwyczajniej w świecie zabijane. To tak, jakby decydowali za mnie i mówili: twoje życie nie ma wartości. Człowiek nie ma prawa wystawiać drugiemu legitymacji świadczącej o tym, czy jest on człowiekiem, czy nie".
Anna Paliczka
Nasz Dziennik 2011-02-15

Autor: jc