Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Francja nie chce Tunezyjczyków

Treść

Zdecydowana większość z 5 tys. Tunezyjczyków, którzy dotarli do małej włoskiej wyspy Lampedusa koło Sycylii, chce udać się do Francji. Paryż nie ma jednak zamiaru ich przyjąć.
Tunezyjczycy, którzy przybyli do Lampedusy, mówią po francusku i chcieliby się osiedlić się we Francji, gdzie mieszka 600 tys. ich rodaków. Wielu z nich ma też nad Sekwaną swoich krewnych. Paryż z niepokojem patrzy na kolejną falę muzułmańskiej imigracji, ale oprócz słownych zapewnień nie jest zdolny do jej zatrzymania.
Francuski minister spraw wewnętrznych Brice Hortefeux stwierdził w parlamencie, że zgodnie z regułą polityki imigracyjnej rządu, każdy obcokrajowiec przebywający nielegalnie w kraju ma zostać wydalony do swojej ojczyzny. Wyjątkiem od tej zasady może być tylko jego nadzwyczajna sytuacja humanitarna. Zdaniem ministra, nie jest w interesie Tunezji, Europy i Francji zachęcanie do nielegalnej migracji i jej akceptowanie. Takie samo stanowisko zajął minister ds. europejskich Laurent Wauquiez, mówiąc, że "nie należy premiować nielegalnej imigracji". Również Francuski Urząd Imigracji i Integracji (OFII) oświadczył, że Tunezyjczycy będą traktowani tak jak wszyscy nielegalni imigranci. Jego dyrektor Dominique Paillé zapewniał, że "prawo jest jednakowe dla wszystkich obcokrajowców".
Rząd francuski uważa, że zgodnie z Europejskim Paktem Imigracji i Azylu, stworzonym do regulowania napływu imigrantów w zależności od potrzeb siły roboczej w państwach unijnych, przypadek Tunezyjczyków powinien znaleźć "rozwiązanie europejskie". Brice Hortefeux zaznaczył, że Włochy nie są zdolne do przyjęcia na Lampedusie tak dużo ludzi, bo liczba Tunezyjczyków, którzy tam niedawno przybyli, jest taka sama jak cała roczna, nielegalna imigracja docierająca na włoskie wybrzeża. Do uaktywnienia unijnej polityki imigracyjnej zaapelował również Laurent Wauquiez.
Franciszek L. Ćwik
Nasz Dziennik 2011-02-17

Autor: jc