Francja dostarczy Chinom samoloty i reaktory
Treść
Podpisanie kontraktów gwarantujących ogromne zyski firmom francuskim to główne efekty trzydniowej wizyty prezydenta Chin Hu Jintao w Paryżu.
W pierwszym dniu wizyty odbyły się rozmowy Hu Jintao z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym uwieńczone podpisaniem umów gospodarczych. Według Pałacu Elizejskiego, "kontrakty te są największymi, jakie kiedykolwiek zawarto w czasie wizyt przywódców europejskich w Pekinie lub chińskich za granicą". Podobnie jak trzy lata temu, kiedy Nicolas Sarkozy podpisał w Pekinie kontrakty na sumę 20 mld, tak i tym razem ich głównym beneficjantem będzie niemiecko-francuski koncern Airbus, który sprzeda Chinom 100 swoich samolotów. Areva, zajmująca się produkcją urządzeń transmisji i dystrybucji energii, wyposaży Chiny w dwa dodatkowe reaktory EPR oraz dostarczy uran na sumę 3 mld euro chińskiej grupie elektrycznej CGNPC.
Sarkozy wydał na cześć chińskiego gościa uroczystą kolację. Oficjalne toasty w jej trakcie były jedyną okazją do publicznych oświadczeń dwóch przywódców. Nie przewidziano żadnej konferencji prasowej. Brak kontaktu z mediami skrytykowały francuskie organizacje obrony praw człowieka, zarzucające Nicolasowi Sarkozy'emu "celowe niewyrażenie satysfakcji z racji przyznania Pokojowej Nagrody Nobla chińskiemu opozycjoniście Liu Xiaobao, przebywającemu wciąż w więzieniu". Relacje francusko-chińskie uległy ochłodzeniu w 2008 r. po tym, jak Nicolas Sarkozy spotkał się z dalajlamą. Ich ocieplenie nastąpiło po wizycie prezydenta Francji w Chinach w kwietniu br.
Franciszek L. Ćwik, Caen
Nasz Dziennik 2010-11-05
Autor: jc