Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Francja deportuje imigrantów

Treść

Rząd w Paryżu realizuje zapowiedzi dotyczące ograniczenia imigracji. Minister spraw wewnętrznych Claude Guéant poinformował, że w ubiegłym roku wydalono z Francji prawie 33 tys. osób, a w tym roku planuje się, że Francję opuści przymusowo 35 tys. nielegalnych imigrantów.

Zdaniem ministra, w ubiegłym roku przekroczono o 5 tys. plan deportacji, bo na początku zakładano, że obejmą one 28 tys. osób. Według danych ministerstwa spraw wewnętrznych "arabska wiosna" spowodowała eksplozję nielegalnej imigracji, zwłaszcza z Tunezji. Ludzie docierali do Francji głównie przez Włochy. Okazuje się, że w 2011 roku aż o blisko 1800 proc. wzrosła liczba zatrzymanych nielegalnych imigrantów na granicy włosko-francuskiej.
Jednak mimo częstych deportacji obcokrajowców niewiele spadła liczba wydawanych imigrantom kart pobytu we Francji. W ubiegłym roku takie dokumenty otrzymało około 182,5 tys. ludzi, podczas gdy rok wcześniej było ich tylko o 7 tys. więcej. Z drugiej strony statystyki mówią o obniżeniu się aż o 26 proc. imigracji zarobkowej i o 14 proc. rodzinnej.
Minister Claude Guéant ogłosił swój raport na nieco ponad trzy miesiące przed wyborami prezydenckimi, co każe przypuszczać, że rząd chce w ten sposób wykazać, jak skutecznie walczy z nielegalną imigracją. Prezydentowi Nicolasowi Sarkozy´emu zależy na tym, aby przekonać wyborców, że oskarżanie go przede wszystkim przez przewodniczącą Frontu Narodowego Marine Le Pen o prowadzenie błędnej polityki imigracyjnej jest nieuzasadnione. Sarkozy wie, że Le Pen jest dla niego groźną konkurentką w walce o fotel prezydencki, i dlatego chce jej odebrać przynajmniej część zwolenników. Aby to osiągnąć, musi pokazać m.in., że walczy z nielegalną imigracją. Trzeba zresztą przyznać, że od czasu dojścia do władzy Nicolasa Sarkozy´ego znacznie zwiększyła się liczba deportacji. W roku 2001 było ich tylko 9 tys., a w roku 2008 już 29 tys., zaś w 2011 - jak już wspomniano - 33 tysiące. Z drugiej jednak strony wiele decyzji o wydaleniu z Francji cudzoziemców pozostaje na papierze - 80 proc. z nich nie jest realizowanych z powodu odmowy wydania przepustek przez kraje pochodzenia imigrantów.
Obecnie we Francji żyje 2,9 mln legalnych imigrantów, z których ponad 2,3 mln pochodzi spoza Europy. Nielegalnych przybyszów jest około 400 tysięcy.
Jednak część ekspertów przekonuje, że zjawisko nielegalnej imigracji jest o wiele szersze. Część przybyszów wymyka się bowiem wszelkim statystykom, bo starają się unikać kontaktów z administracją i innymi instytucjami, aby ukryć fakt pobytu we Francji bez wymaganych prawem dokumentów i zezwoleń. Niektóre dzielnice w miastach są także omijane przez policję, co również sprzyja nielegalnym imigrantom. Mało kto nad Sekwaną wierzy, że uda się zahamować napływ obcokrajowców, zwłaszcza w sytuacji, gdy np. w wielu krajach afrykańskich, które były francuskimi koloniami, pogarsza się sytuacja gospodarcza i społeczna. I wielu ich mieszkańców szuka nadziei na lepsze życie w dawnej metropolii.

Franciszek L . Ćwik, Caen

Nasz Dziennik Środa, 11 stycznia 2012, Nr 8 (4243)

Autor: au