FPOe (prawie) wzięła Wiedeń
Treść
Austriacka prawicowa Partia Wolności (Freiheitlichen Partei - FPOe) w niedzielnych wyborach do rady Wiednia (Gemeinderat) oraz rad dzielnicowych stolicy (Bezirksvertretung) zdobyła drugie miejsce, podwajając liczbę swoich radnych. To także ogromny osobisty sukces przewodniczącego FPOe Heinza Christiana Strachego, bo ostatni raz Partia Wolności była tak silna w Wiedniu, gdy jej szefem był słynny Jörg Haider.
W niedzielnych wyborach w austriackiej stolicy zwyciężyła Socjaldemokratyczna Partia Austrii (SPOe), zdobywając 44,3 proc. głosów, ale już na drugim miejscu znalazła się prawicowa FPOe z poparciem 27 proc., wyprzedzając chadeków z Partii Ludowej (14 proc.) i Zielonych (poniżej 13 proc.). Oznacza to, iż po raz pierwszy socjaldemokraci stracili w austriackiej stolicy większość absolutną i muszą teraz szukać koalicjanta. Jako że partia wolnościowa jest zarówno przez elity w Austrii, jak i w całej Unii Europejskiej uznawana za antyeuropejską i ksenofobiczną, wszystkie partie z góry wykluczyły możliwość utworzenia z nią koalicji. Nikt nie chce tworzyć koalicji z wolnościowcami także z tego powodu, że politycy oraz media zarzucają jej przewodniczącemu rasistowskie poglądy.
Strache podpadł elitom, bo wielokrotnie domagał się rozpisania referendum z pytaniem, czy Austriacy na pewno chcą, aby ich kraj był nadal członkiem Unii Europejskiej. Ponadto przewodniczący FPOe od początku był przeciwny ratyfikacji traktatu lizbońskiego przez parlament. Domaga się też, aby w przyszłości o tak ważnych sprawach decydowali obywatele w referendum.
Media w Austrii, a także w "bratnich Niemczech" znowu straszą wolnościowcami i samym Strache, cytując jego slogan wyborczy: "Więcej odwagi dla naszej wiedeńskiej krwi". Wypominają mu, że zdobył tak duże poparcie dzięki antyislamskim poglądom. Ostatni raz tak dobry wynik FPOe uzyskała w 1999 roku, w czasie gdy jej przywódcą był Jörg Haider. Kanclerz Austrii Werner Faymann (SPOe) w pierwszym komentarzu przyznał, że utrata przez socjaldemokratów większości absolutnej w Wiedniu jest efektem zbyt małego zaangażowania jego partii w sprawę integracji cudzoziemców. - Ten temat musimy potraktować poważniej - powiedział Faymann i dodał, że SPOe nie ma zamiaru buntować jednych ludzi przeciwko drugim. Zasadniczo austriackie i europejskie media twierdzą, że sukces Partii Wolnościowej jest efektem tendencji obecnej w całej Europie, gdzie niepokój społeczeństw związany z kryzysem gospodarczym, rosnącą imigracją i problemami z integracją muzułmanów "przenosi się" do urn wyborczych.
Waldemar Maszewski
Nasz Dziennik 2010-10-12
Autor: jc