Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Fotyga na cenzurowanym

Treść

Mam coraz więcej pytań w sprawie ustaleń czerwcowego szczytu Unii Europejskiej - stwierdził wczoraj w porannej audycji radia TOK FM przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Zalewski (PiS), nie szczędząc słów krytyki minister spraw zagranicznych Annie Fotydze. Polskie MSZ jest oburzone wypowiedzią posła, ponieważ podczas spotkania z członkami komisji minister Fotyga zapowiedziała, że przedstawi wyjaśnienia na piśmie.

- Wydaje się, że zarzuty posła Zalewskiego to element jakieś gry, którą on prowadzi - usłyszeliśmy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Poseł Zalewski nie chciał wczoraj z nami rozmawiać na temat swych porannych wypowiedzi w TOK FM, w których stwierdził, że sformułowanie kompromisu z Joaniny w mandacie na Konferencję Międzyrządową pozostaje niejasne. Premier Jarosław Kaczyński jest przekonany, że ustalono dwuletnią wersję dającą państwom dysponującym 19 proc. ludności UE możliwość wstrzymania dyskusji nad jakimś projektem przez dwa lata. Tymczasem przedstawiciele państw unijnych twierdzą, że kompromis z Joaniny pozwala jedynie na 6-miesięczne blokowanie decyzji. W ubiegłym tygodniu szefowa MSZ poinformowała, że podczas szczytu w sprawie kompromisu z Joaniny zawarto tylko "dżentelmeńską umowę". Jak zaznaczył Zalewski, Komisja Spraw Zagranicznych usiłowała dojść do prawdy. - Muszę przyznać, że zamiast uzyskać jednoznaczne potwierdzenie minister spraw zagranicznych Anny Fotygi, mamy coraz więcej pytań - przyznał. - Minister Fotyga w kluczowych kwestiach odmawiała odpowiedzi, kierując się ważnym interesem państwa - mówił poseł Zalewski. Opinię Zalewskiego podzielają politycy Platformy Obywatelskiej.
- Myślę, że pani minister przekazała informacje na temat tego, co było na szczycie. Natomiast nie były to informacje, z którymi ja bym się zgadzał. Niemniej jednak tego, czego chciałem się dowiedzieć, tego się dowiedziałem - wskazuje z kolei w rozmowie z nami Marek Jurek (PR), członek sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Jedną z tych ważnych informacji była ta dotycząca wartości chrześcijańskich. - Padło stwierdzenie, że nie można było podjąć negocjacji na temat zmiany albo odrzucenia wstępu do konstytucji UE, bo stracilibyśmy 5 lat obowiązywania traktatu z Nicei - relacjonował. Tymczasem pierwsze spotkanie Konferencji Międzyrządowej, która ma przyjąć nowy traktat reformujący UE, zastępujący odrzuconą przez Francję i Holandię eurokonstytucję, zostało wyznaczone już na 23 lipca w Brukseli.
Portugalia, która przejęła kilka dni temu przewodnictwo w Unii Europejskiej, zakończenie prac nad nowym traktatem na październikowym szczycie UE w Lizbonie uważa za swój "absolutny priorytet".
Aneta Jezierska

"Nasz Dziennik" 04.07.07

Autor: aw