Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Formuła 1 - wkrótce w Warszawie

Treść

Kibice Formuły 1 jeszcze nie odetchnęli po emocjach, jakich dostarczył niedzielny wyścig o Grand Prix Monaco, a już wkrótce będą przeżywali kolejne - i to na własnym podwórku. W połowie czerwca do Warszawy zjedzie bowiem supernowoczesny BMW Sauber F1 Team Pit Lane Park, z Robertem Kubicą w roli głównej. Na razie jednak Polak zbiera zewsząd zasłużone gratulacje za fantastyczny wyścig na torze w Monte Carlo. To był z pewnością jego najlepszy jak na razie występ w Formule 1, pokazujący w pełni możliwości i niepospolity talent. W Monaco o sukcesie decydował bowiem nie tyle sprzęt, ile umiejętności kierowcy. Trudny, wąski, kręty tor był jak zawsze gigantycznym wyzwaniem, w tym roku spotęgowanym opadami deszczu. W takich ekstremalnych wręcz warunkach Kubica jako jedyny nie popełnił błędu, pojechał perfekcyjnie i na mecie mógł się cieszyć z wielkiego sukcesu. - Nie spodziewałem się tak dużej ulewy, nie spodziewałem się też, że będziemy mieli tempo pozwalające finiszować na drugim miejscu. Przez cały wyścig miałem problem z widocznością i oponami, w pewnym momencie, jadąc tuż za Kimim Raikkonenem, praktycznie nic nie widziałem - przyznał krakowianin, dodając, iż doskonale wiedział, że nie może sobie pozwolić na najdrobniejszy nawet błąd. W Monaco kosztują one zwykle bowiem o wiele więcej niż na innych torach, o czym przekonali się boleśnie m.in. obaj kierowcy Ferrari. - Wiedzieliśmy, że wyścig będzie pełen emocji, a deszcz nam je dodatkowo spotęgował. Kluczem do sukcesu było zatem dopasowanie strategii wyścigowej do ciągle zmieniającej się pogody i częstych incydentów na torze. Ze strony Roberta wszystko poszło w niedzielę idealnie - skomentował szef BMW-Sauber Mario Theissen. Willy Rampf, dyrektor techniczny zespołu, dodał: - Robert cały czas zachowywał zimną krew, nawet podczas najgorszej widoczności nie popełnił żadnego błędu. Kubica jest dziś czwartym zawodnikiem w klasyfikacji mistrzostw świata, ale do prowadzącego Raikkonena traci zaledwie sześć punktów. Kolejna eliminacja, Grand Prix Kanady, rozegrana zostanie 8 czerwca w Montrealu, na pewno przyniesie mnóstwo wrażeń i przywróci wspomnienia - wszak to właśnie na tym torze Polak miał przed rokiem makabrycznie wyglądający wypadek. A tydzień później Kubica i jego zespół zawitają nad Wisłę. W dniach 13-15 czerwca na warszawskim lotnisku Bemowo zagości bowiem po raz drugi BMW Sauber F1 Team Pit Lane Park, a Robert będzie jego gwiazdą dokładnie 14 czerwca. W zeszłym roku miasteczko odwiedziło ponad 100 tysięcy fanów, w tym może być podobnie. Bo gdzie indziej kibice będą mogli zobaczyć z bliska, na wyciągnięcie ręki, świat F1, usiąść w prawdziwej kabinie typu monocoque, zobaczyć całkowicie rozmontowany samochód wyścigowy lub spróbować swoich sił na symulatorze? W tym roku Pit Lane Park będzie miał powierzchnię 6000 m2, jego centralnym punktem stanie się 100-metrowy tor wyścigowy z trybunami mogącymi pomieścić ponad 600 widzów. To na nim szczęśliwcy (tak można ich nazwać, wszak nie dla wszystkich chętnych starczy miejsca) będą mogli obejrzeć demonstracje bolidów Formuły 1 oraz spektakularne pokazy bolidu Formuły BMW FB02. W sobotę, 14 czerwca, za sterami niesamowitej maszyny usiądzie oczywiście sam Kubica. Ważna wiadomość - w tym roku do miasteczka BMW sprzedawane będą jednorazowe bilety wstępu ważne przez godzinę. Organizatorzy chcą w ten sposób zapanować nad tłumem zwiedzających. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-05-27

Autor: wa