Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Formuła 1 - udane pożegnanie Kubicy

Treść

Robert Kubica chyba sam się nie spodziewał, że pożegnanie z jego BMW-Sauber może wyglądać tak dobrze i efektownie. W pierwszym wyścigu po ogłoszeniu transferu do Renault Polak zajął drugie miejsce w Grand Prix Brazylii, przedostatniej eliminacji mistrzostw świata.

Było to zarazem pierwsze podium krakowianina w sezonie, który przecież nie szczędził mu rozczarowań i porażek. Kiedy kilkanaście dni wcześniej ogłosił, że przechodzi do francuskiej stajni, wielu komentatorów obawiało się reakcji obecnych pracodawców. Okazało się, że obie strony postanowiły pożegnać się ze sobą więcej niż godnie, choć po drodze nie zabrakło małych spięć. - Drugie miejsce było wielkim sukcesem, a ogromną część pracy wykonaliśmy w sobotę podczas kwalifikacji. Wiedzieliśmy, że podczas wyścigu tor może być suchy, dlatego zdecydowaliśmy się użyć konfiguracji o niższej sile docisku. Gdy spadł deszcz i pojawiło się mnóstwo wody, faktycznie było ekstremalnie trudno, samochód nie prowadził się łatwo. Mimo to uzyskałem dobry, ósmy wynik, choć niektórzy byli takim wynikiem rozczarowani - powiedział Kubica. Ci "niektórzy" to między innymi - oczywiście niewymieniony wprost - szef Polaka Mario Theissen, który tuż po kwalifikacjach dosadnie stwierdził, że "mogło być lepiej".
Dzień później okazało się, że strategia Roberta Kubicy była jednak słuszna. Nie lało, tor był suchy, nasz jedynak w Formule 1 bezbłędnie to wykorzystał. - Miałem dobre, stałe tempo - przyznał, dodając, że od 10. okrążenia musiał radzić sobie z temperaturą wody i przegrzewającym się silnikiem. - Większość wyścigu przejechałem z ograniczoną liczbą obrotów, ale nie miałem wyjścia, bo to moja ostatnia regulaminowa jednostka. Każda następna będzie się wiązała z karami - przypomniał, podkreślając, że w Sčo Paulo podróżował bolidem z poprawkami, przygotowany na zmagania w Singapurze, ale ze starym skrzydłem.
Do zakończenia sezonu pozostała już tylko jedna eliminacja - wyścig o Grand Prix Abu Zabi, 1 listopada na nowym torze Yas Marina. W niedzielę Kubica przesunął się na 13. miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw, wyprzedzając m.in. kolegę z zespołu Nicka Heidfelda. To dość symboliczna zmiana, bo jeszcze kilka dni temu Niemiec nie ukrywał rozczarowania swoją sytuacją, podkreślając zadziwiający, jego zdaniem, fakt, że "w powszechnej opinii jest oceniany niżej od kierowców, którzy nie są tak dobrzy". Wśród nazwisk wymienił m.in. Kubicę, od którego był "szybszy w 2007 roku i jest szybszy teraz"...
A co dalej po Abu Zabi? Kubica przejdzie do Renault, Heidfeld może znajdzie pracodawcę, a Sauber, już z nowym właścicielem, będzie wypatrywał swej (nikłej) szansy na starty w przyszłym sezonie. Na razie jest poza elitą.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2009-10-20

Autor: wa