Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Formuła 1: treningi przed Grand Prix Bahrajnu

Treść

W dwóch poprzednich eliminacjach w Australii i Malezji Kubica nie wypadł dobrze, głównie z powodu szwankującego bolidu. Inżynierowie BMW przez ostatnie dni robili wszystko, by auto Polaka doprowadzić do pełnej sprawności (szczególnie zawodziła skrzynia biegów) i wyniki wczorajszych treningów są optymistyczne. Krakowianin był szybki i pewny siebie. Oby podobnie wyglądał w dzisiejszych kwalifikacjach i jutrzejszym wyścigu. Kubica chce bowiem za wszelką cenę zdobyć pierwsze punkty w sezonie, wszak na razie jego konto wynosi zero.

Wczoraj Polak wypadł więcej niż dobrze. W pierwszej sesji zajął siódme miejsce. W najszybszym przejeździe pokonał okrążenie w czasie 1.35,248 min. Trochę lepszy był jego kolega z zespołu Niemiec Nick Heidfeld (1.35,076 i szósta lokata), najlepiej spisał się Kimi Raikkonen. Kierowca Ferrari uzyskał 1.33,162. Bolidy w czerwonych barwach włoskiej stajni zdominowały zresztą pierwszy trening, wszak tuż za Finem uplasował się Brazylijczyk Felipe Massa (1.33,679).
Jeszcze więcej dobrego - dla nas - działo się podczas sesji popołudniowej. Kubica pojechał bowiem znakomicie i uzyskał trzeci rezultat (1.33,732). Szybciej od Polaka okrążenie pokonali jedynie Raikkonen (1.33,527 - znakomita dyspozycja) oraz rewelacyjny debiutant z McLarena Mercedesa, Brytyjczyk Lewis Hamilton (1.33,540). Nieźle wypadł też Heidfeld (1.34,076 - siódmy czas).
Kubica i Heidfeld po raz pierwszy w tym sezonie pojechali pełny program piątkowych sesji. Dotychczas jednego z nich zastępował trzeci kierowca zespołu, Sebastian Vettel. To budziło spore kontrowersje i niezadowolenie u krakowianina i Heidfelda. Tym razem jednak Niemiec miał inne zajęcie, wszak rozpoczyna starty w World Series by Renault. Z pewnością oznaczało to małą ulgę dla... krytykowanego szefostwa zespołu.
Wczorajszy trening odbywał się w bardzo ciężkich warunkach. Nie dość, że panował upał (32 stopnie, a na torze 46), to jeszcze wiał mocny wiatr, który nawiewał piasek z pustyni (to jedna z cech charakterystycznych dla GP Bahrajnu). Było zatem nie tylko gorąco, ale i bardzo ślisko. Kilku kierowców mocno odczuło "niespodzianki" na sobie, wśród nich był mistrz świata Fernando Alonso. Szczęśliwie nie doszło jednak do żadnych kraks. - Piasek ma spory wpływ na jazdę, gdyż oznacza mniejszą przyczepność i zmniejsza trwałość wszelkich mechanizmów - nie ukrywa Heidfeld.
Dla Kubicy GP Bahrajnu jest imprezą szczególną. Rok temu właśnie tutaj debiutował w roli kierowcy testowego, z której wywiązał się rewelacyjnie. - Pamiętam to wspaniałe uczucie - mówi dziś. Wypada tylko życzyć, aby równie dobre wspomnienia wywiózł z "pustynnej" eliminacji i jutro.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2007-04-14

Autor: wa