Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Formuła 1 - Treningi Przed Grand Prix Australii

Treść

Pierwsze mgnienie nowego sezonu mistrzostw świata Formuły 1 już za nami. Wczoraj w Melbourne odbyły się dwie sesje treningowe przed Grand Prix Australii, najlepiej spisali się w nich aktualny mistrz - Fin Kimi Raikkonen z Ferrari, i wicemistrz świata - Brytyjczyk Lewis Hamilton z McLarena-Mercedesa. Robert Kubica (BMW-Sauber) uzyskał siódmy i piętnasty czas treningów. W Melbourne panowały wczoraj ekstremalne warunki. Temperatura powietrza dochodziła do prawie 40 st. C, temperatura toru była o dziesięć stopni wyższa. Niektórzy kierowcy głośno odczuli to na sobie, ale o tym później. Na początek o starcie, bo ten przez wszystkich oczekiwany był z ogromnym zainteresowaniem. Jak wiadomo, od tego sezonu bolidy nie mogą być wyposażone w kontrolę trakcji, a co za tym idzie - zawodnicy nie mogą liczyć na pomoc elektroniki w krytycznych sytuacjach. Start był zatem nieco nerwowy, ale obyło się bez większych problemów. Podczas przedsezonowych testów kierowcy odrobili swoją lekcję. Na pierwszej sesji dominował mistrz świata. Raikkonen pojechał doskonale, bezbłędnie. Najszybsze okrążenie pokonał w 1.26,461 min i wyprzedził Hamiltona (1.26,948) oraz kolegę z Ferrari, Brazylijczyka Felipe Massę (1.26,958). Kubica i Niemiec Nick Heidfeld pojawili się na torze w drugiej części treningu. Polak, mimo iż przejechał tylko 12 okrążeń, "wykręcił" bardzo dobry, siódmy czas (1.28,579). Heidfeld wypadł słabiej, a do tego miał trochę problemów technicznych ze swoim bolidem. W drugiej sesji najlepszy był Hamilton (1.26,559). Niespodziewanie drugie miejsce zajął Australijczyk Mark Webber z Red Bull-Renault (1.27,473), a trzecie znów Massa (1.27,640). Obaj zawodnicy BMW tym razem pojechali wolniej, Heidfeld uzyskał 12. czas (1.28,731), a Kubica 15. (1.28,860). Krakowianin był zadowolony, choć zwrócił uwagę na jeden konkretny szczegół. - Pracowaliśmy nad ustawieniami bolidu i ogumieniem, porównując dwa rodzaje mieszanek. Okazało się, że w tak dużych temperaturach opony zużywają się bardzo szybko i to było sporym problemem. Musimy teraz przeanalizować wszystkie dane, by w kwalifikacjach i wyścigu opony wykorzystać maksymalnie dobrze - powiedział. Co można wywnioskować po wczorajszych treningach? Niewiele nowego. Jak w ubiegłym sezonie najszybsze były bolidy w barwach Ferrari i McLarena, nadspodziewanie dobrze wypadli kierowcy Red Bull-Renault (w drugiej sesji Webber był drugi, a Szkot David Coulthard piąty), nieźle zawodnicy Toyoty (najpierw Niemiec Timo Glock był ósmy, a potem Włoch Jarno Trulli siódmy). Treningi mają jednak to do siebie, że wszystkie zespoły testują w nich ustawiania, bolidy jeżdżą z różną ilością paliwa etc. Na prawdziwą weryfikację sił trzeba poczekać do dzisiejszych kwalifikacji, w których nikt już nie będzie się oszczędzał. Jutro wyścig. Kto okaże się w nim najlepszy? Faworyci pojadą w Ferrari i McLarenach... Piotr Skrobisz "Nasz Dziennik" 2008-03-15

Autor: wa