Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Formuła 1 - Przed Grand Prix Węgier

Treść

Grand Prix Węgier będzie szczególnym wyścigiem dla Roberta Kubicy, ponieważ na torze Hungaroring przed trzema laty zadebiutował w Formule 1. W sierpniu 2006 roku Kubica zastąpił w drugim bolidzie szwajcarsko-niemieckiego zespołu Kanadyjczyka Jacques'a Villeneuve'a, który nieoczekiwanie postanowił zakończyć karierę.

- Grand Prix Węgier zawsze jest dla mnie wyjątkowe, nie tylko dlatego, że tutaj debiutowałem w Formule 1. Budapeszt jest blisko kraju, więc zawsze jest tu sporo polskich kibiców na trybunach. Choćby przed rokiem chwilami miałem wrażenie, że ten wyścig jest rozgrywany w Polsce, a nie na Węgrzech - powiedział Kubica, który najlepiej wypadł w tej imprezie przed dwoma laty, zajmując piąte miejsce. - Hungaroring to trochę zdradliwy tor, a jedyną możliwość do chwili odpoczynku daje jazda prostą start - meta. Reszta dystansu to przechodzenie z jednego zakrętu w następny, i tak cały czas. Poza tym na Hungaroringu prawie zawsze jest bardzo ciepło, co jest nie tylko uciążliwe dla kierowców, ale i stawia wysokie wymagania oponom, które są narażone na mocne tarcia na wirażach - dodał Polak. Drugi kierowca BMW-Sauber, Niemiec Nick Heidfeld, dwukrotnie stawał na najniższym stopniu podium w GP Węgier - w latach 2006-2007.
GP Węgier po raz pierwszy odbyło się w 1986 roku. W dotychczasowych edycjach jedenaście razy na najwyższym stopniu podium stawał kierowca rozpoczynający wyścig z pole position, a tylko dwa razy triumfował tu zawodnik, który nie stanął w pierwszych dwóch liniach startowych (1989 r. Brytyjczyk Nigel Mansell startował z 12. pozycji i w 2006 roku jego rodak Jenson Button - z 14.). Z tego powodu wszystkie teamy bardzo dużą wagę przywiązują do uzyskiwania jak najlepszych wyników w sobotnich kwalifikacjach.
Hungaroring mocno zapisał się w pamięci zwłaszcza czterech kierowców, którzy właśnie na nim odnosili pierwsze zwycięstwa w Formule 1. Są to: Brytyjczyk Damon Hill (1993 r.), Hiszpan Fernando Alonso (2003), Brytyjczyk Jenson Button (2006) i Fin Heikki Kovalainen (2008).
MB, PAP
"Nasz Dziennik" 2009-07-23

Autor: wa