Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Formuła 1 - Kubica drugi w GP Japonii

Treść

Fantastyczny popis umiejętności Roberta Kubicy zaowocował drugim miejscem w Grand Prix Japonii, szesnastej eliminacji mistrzostw świata Formuły 1. Polski kierowca teamu BMW Sauber przegrał jedynie z Hiszpanem Fernando Alonso z Renault i umocnił się na trzeciej pozycji w klasyfikacji generalnej cyklu. Na torze Fuji klęskę ponieśli wielcy faworyci - Brytyjczyk Lewis Hamilton (McLaren-Mercedes) i Brazylijczyk Felipe Massa (Ferrari). Do wczorajszego wyścigu Kubica startował z trzeciej linii (w kwalifikacjach był szósty, najszybszy - Hamilton). Już na samym początku nerwowo jadący Brytyjczyk dał się wyprzedzić Kimiemu Raikkonenowi (Ferrari), spróbował co prawda natychmiast odzyskać pozycję, wcisnął się przed Fina, ale po chwili obaj i Heikki Kovalainen (McLaren) musieli ratować się ucieczką na pobocze, by uniknąć zderzenia. Niefrasobliwość rywali w genialny sposób wykorzystał Kubica. Polak fantastycznym manewrem po wewnętrznej wyszedł na prowadzenie i to był klucz do późniejszego sukcesu. Hamilton spadł na ósme miejsce, a że tuż przed nim znalazł się jego główny konkurent w walce o tytuł, czyli Massa, chciał jak najszybciej odzyskać swą pozycję. A Brytyjczyk jak czegoś za bardzo pragnie, to zwykle popełnia błędy. Tak było i tym razem: doszło do spięcia bolidów obu kierowców, auto Lewisa stanęło w poprzek drogi i musiał przepuścić wszystkich kierowców, nim znowu ruszył dalej. W tym momencie musiał pożegnać się z marzeniami o sukcesie, na dodatek na 16 okrążeniu okazało się, że wraz z Massą został ukarany za ten incydent przymusowym przejazdem przez aleję serwisową. Na czele znajdował się wówczas Kubica, tuż za nim podążał Alonso. Na 17 "kółku" obaj liderzy zjechali do pit stopów, stratedzy Renault zdecydowali się zatankować nieco mniej paliwa do bolidu dwukrotnego mistrza świata, a co za tym idzie, jego postój trwał nieco krócej i wyjechał na tor przed Polakiem - i jak się później okazało, to zadecydowało o jego zwycięstwie. Gdy wszyscy zawodnicy z czołówki mieli już za sobą wizyty w alei serwisowej, prowadzący Alonso miał około 10 sekund przewagi nad krakowianinem, wystarczająco dużo, by spokojnie kontrolować sytuację. Na ostatnich okrążeniach Robert stoczył porywający pojedynek z Raikkonenem o drugie miejsce. Mimo małych problemów z oponami genialnie odpierał jego ataki i ostatecznie osiągnął cel. - Wiedziałem, że muszę przetrwać, w pewnym momencie, na zakręcie numer dwa, znalazł się obok mnie, na szczęście byłem po wewnętrznej, nie poddałem się i utrzymałem pozycję. Po kilku okrążeniach graining minął i mogłem jechać już swoim rytmem. Osiągnęliśmy wspaniały wynik i to w niezbyt łatwym dla nas okresie, mieliśmy trochę problemów, do tego pojawiła się presja ze strony kilku zespołów. Drugie miejsce powinno podnieść nasze morale, nie mamy nic do stracenia i chyba wszystko jeszcze może się zdarzyć. A dla mnie osobiście wynik z Japonii jest cenniejszy od zwycięstwa w Kanadzie - powiedział Kubica. Pisk Wyniki Grand Prix Japonii: 1. Fernando Alonso (Hiszpania/Renault) 1:30; 21,892 godz.; 2. Robert Kubica (BMW Sauber) strata 5,283 s.; 3. Kimi Raikkonen (Finlandia/Ferrari) 6,400; 4. Nelson Piquet (Brazylia/Renault) 20,570; 7. Felipe Massa (Brazylia/Ferrari) 46,758; 12. Lewis Hamilton (Wielka Brytania/McLaren-Mercedes) 1.18,900. Klasyfikacja MS kierowców (po 16 z 18 eliminacji): 1. Hamilton 84 pkt, 2. Massa 79 pkt, 3. Kubica 72 pkt, 4. Raikkonen 63 pkt. "Nasz Dziennik" 2008-10-13

Autor: wa