Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Formuła 1 - Grand Prix Wielkiej Brytanii

Treść

Fin Kimi Raikkonen z Ferrari wygrał wczoraj na torze Silverstone Grand Prix Wielkiej Brytanii, dziewiątą eliminację mistrzostw świata Formuły 1. Wspaniale wypadł Robert Kubica (BMW-Sauber), który zajął czwarte miejsce, ustępując jedynie trzem kierowcom zespołów Ferrari i McLarena-Mercedesa. Wielki faworyt gospodarzy, Brytyjczyk Lewis Hamilton (McLaren) uplasował się na najniższym stopniu podium.

W sobotnich kwalifikacjach Kubica zajął bardzo dobre, piąte miejsce. Dzięki temu do wczorajszego wyścigu startował z trzeciej linii. Z pierwszej ruszali Lewis Hamilton (najlepszy w kwalifikacjach) oraz Kimi Raikkonen. Gospodarze byli przekonani, że i tym razem Brytyjczyk będzie bezkonkurencyjny, zwłaszcza że mały dramat przeżył jeden z jego najgroźniejszych rywali, Felipe Massa. Brazylijczyk z Ferrari zgasił silnik tuż przed startem, przez co został przesunięty z czwartej na ostatnią pozycję i ruszał na trasę z pit-stopu. To był dopiero początek wielkich emocji i wielkiego ścigania. Massa od pierwszych metrów ruszył do szaleńczego ataku i okrążenie po okrążeniu mijał kolejnych rywali. Brazylijczyk jechał doskonale i niewiele brakowało, aby zakończył zmagania tuż za podium. Tak się jednak nie stało, a głównym "winowajcą" takiego stanu rzeczy okazał się Kubica. Polak przez cały wyścig spisywał się bezbłędnie, podróżował szybko, pewnie, notował bardzo dobre czasy. Na starcie obronił czwarte miejsce i później przez cały czas (z wyjątkiem wizyt w boksie) jechał na tej pozycji. Na 48. okrążeniu tuż za bolidem krakowianina pojawił się jednak Massa i biorąc pod uwagę różnice w sprzęcie (Ferrari jest dużo szybsze niż BMW), wydawało się, że Brazylijczyk musi go wyprzedzić. A jednak nie! Kubica świetnie bronił się przed jego atakami, nie popełnił najmniejszego nawet błędu i wreszcie Massa musiał się poddać. Polak minął metę jako czwarty, co było ogromnym wyczynem. Robert coraz bardziej zbliża się już do podium i kto wie, czy wkrótce nie ujrzymy go wśród trzech najlepszych.
W czołówce długo prowadził Hamilton, ale na 17. okrążeniu pomylił się: podczas wizyty w boksie próbował ruszyć przed zakończeniem tankowania, co kosztowało go kilka sekund. To był moment kluczowy rywalizacji. Brytyjczyk stracił swą pozycję, na czele znalazł się kolega z zespołu, Fernando Alonso. Ale i Hiszpanowi nie było dane wygrać. Fantastyczna jazda plus świetna praca mechaników (zmiana opon i tankowanie w dużo lepszym czasie niż u McLarena) zaowocowały zasłużonym sukcesem niesamowicie szybkiego Raikkonena. Fin do samego końca jechał rewelacyjnie i pewnie zwyciężył.
Piotr Skrobisz

Wyniki: 1. Kimi Raikkonen (Finlandia, Ferrari), 2. Fernando Alonso (Hiszpania, McLaren-Mercedes) strata 2,459 s, 3. Lewis Hamilton (Wielka Brytania, McLaren-Mercedes) 39,373, 4. Robert Kubica (BMW-Sauber) 53,319, 5. Felipe Massa (Brazylia, Ferrari) 54,063, 6. Nick Heidfeld (Niemcy, BMW-Sauber) 56,336.
Klasyfikacja generalna: 1. Hamilton 70 pkt, 2. Alonso 58, 3. Raikkonen 52, 4. Massa 51, 5. Heidfeld 33, 6. Kubica 22.
"Nasz Dziennik" 2007-07-09

Autor: wa