Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Formuła 1 - Grand Prix Chin

Treść

Ależ to mógł być wspaniały wyścig. Robert Kubica (BMW-Sauber) przez moment był liderem wczorajszej Grand Prix Chin - przedostatniej eliminacji mistrzostw świata Formuły 1 - podium wydawało się bardzo realne. Niestety Polak nie dojechał do mety, zawiódł bolid. Zwyciężył Fin Kimi Raikkonen (Ferrari), drugie miejsce zajął Hiszpan Fernando Alonso (McLaren-Mercedes). Mistrza świata jeszcze nie poznaliśmy - lider, Brytyjczyk Lewis Hamilton (McLaren) przejechał tylko 31 okrążeń.

W sobotnich kwalifikacjach najlepszy był Hamilton, Kubica uplasował się na dziewiątej pozycji. Od początku wczorajszego wyścigu Polak jechał jednak znakomicie, systematycznie przesuwając się w górę. Robert pewnie czuł się na trudnej nawierzchni, nie przeszkadzał mu padający deszcz (przez to kluczem do sukcesu okazywał się trafny dobór opon, a ta sztuka nie każdemu się udawała). Jeszcze w połowie dystansu wydawało się, że nic nie odbierze tytułu Hamiltonowi (gdyby wygrał - zostałby mistrzem świata). A jednak - na 31. okrążeniu Brytyjczyk zjeżdżał do serwisu, ale uczynił to tak niefortunnie, że wypadł z toru i ugrzązł w żwirze. Mimo starań nie był w stanie jechać dalej. Zrezygnował. W tym momencie na czoło wysunął się kapitalnie dysponowany Kubica. Polak spisywał się doskonale, uzyskiwał świetne czasy poszczególnych okrążeń. Niestety na 34. "kółku" stanął i nic więcej nie mógł zrobić. Zawiódł - nie pierwszy już raz - bolid. Tym razem sprzęt odmówił posłuszeństwa w być może życiowym wyścigu krakowianina. Sam bowiem czuł, że podium było co najmniej realne. Podium, a kto wie, czy nawet nie miejsce na jego szczycie. Marnym pocieszeniem dla Kubicy okazał się później fakt, że rywalizujący z nim o szóste miejsce na koniec sezonu Fin Heikki Kovalainen (Renault) nie powiększył swego punktowego dorobku - zajął dziewiąte miejsce.
Wygrał zaś Raikkonen, który o 9,806 s wyprzedził Alonso. Obaj ci kierowcy zachowali dzięki temu szansę na mistrzowski tytuł (Hiszpan traci do Hamiltona cztery punkty, Fin siedem). Trzecie miejsce zajął Brazylijczyk Felipe Massa (Ferrari, strata 12,891), czwarte niespodziewanie Niemiec Sebastian Vettel (Toro Rosso-Ferrari, strata 53,509).
Pisk
"Nasz Dziennik" 2007-10-08

Autor: wa