Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Flota zostanie dłużej?

Treść

Prezydent elekt Wiktor Janukowycz nie wykluczył, że Flota Czarnomorska, która stacjonuje w krymskim Sewastopolu, może pozostać dłużej niż tylko do 2017 roku, co przewiduje umowa między Ukrainą i Rosją. Janukowycz jest otwarty na rozmowy o nowej umowie, ale najpierw musiałoby dojść do zmiany ukraińskiej konstytucji.
- Nie wykluczam takiego rozwiązania. Będziemy dyskutować o tym w najbliższej przyszłości. Problem ten będzie rozwiązywany nie ze szkodą dla Rosji, ale jednocześnie w interesie narodowym Ukrainy - powiedział Janukowycz w wywiadzie dla państwowej telewizji Rossija, cytowany przez PAP. Umowa, która została podpisana w 1997 roku na 20 lat, jest - zdaniem ekspertów - jedynym elementem nacisku Ukrainy na Rosję w sprawach dostaw gazu i ropy naftowej. Teraz można oceniać słowa Janukowycza jako zapłatę za masowe poparcie, jakie w wyborach otrzymał od rosyjskich mieszkańców Krymu.
Jednak Anna Górska, ekspert ds. Ukrainy z Ośrodka Studiów Wschodnich, uważa, że oceniając to, jakie kroki podejmie nowy ukraiński prezydent, "należy oderwać się od tego, co było mówione podczas kampanii wyborczej". - Być może rozmowy Rosjan z Partią Regionów w kwestii Floty Czarnomorskiej będą spokojniejsze - stwierdziła Górska. Jej zdaniem, potencjalne rozmowy o ewentualnym przedłużeniu umowy będą niezwykle trudne i nie będą zależeć od tego, kto sprawuje władzę na Ukrainie. - By przedłużyć umowę, trzeba by było w tym kraju zmienić konstytucję, która zakazuje tworzenia baz wojsk obcych państw na terytorium Ukrainy - zauważyła Górska. - Ten zapis obowiązuje, a Flota Czarnomorska stacjonuje na Ukrainie tylko dlatego, że kiedy była podpisana umowa w 1997 roku, to jeszcze tego przepisu nie było; w związku z tym są to warunki przejściowe, pozwalające na obecność rosyjskiej marynarki - dodała.
Anna Górska zwróciła uwagę, że żadna siła polityczna w tej chwili nie ma takiego poparcia, by móc zmienić konstytucję. - Wszelkie oświadczenia, których mogliśmy wysłuchać w ostatnich dniach, to w dużej mierze echo kampanii wyborczej. Musimy spokojnie poczekać na pierwsze decyzje i pierwsze kroki nowej władzy - podkreśliła. Zdaniem eksperta, mimo wcześniejszych prób Ukrainy, by Flota Czarnomorska jak najszybciej wycofała się z Sewastopola, tak naprawdę nigdy nie było na to szansy - "ani wtedy, gdy u władzy byli pomarańczowi, ani teraz, ponieważ nie jest tym zainteresowana strona rosyjska". - Jej obecność na Krymie jest bardzo potrzebna, co ma polityczne i strategiczne znaczenie. W związku z tym takiej ewentualności raczej nie należy brać pod uwagę - powiedziała.
Tymczasem Helena Chernenko ze spółki Krymska Energia (Crimean Energy) poinformowała, że 70 proc. ludzi zamieszkujących Sewastopol w jakiś sposób związanych jest z Flotą Czarnomorską. - Flota dostarcza większość stanowisk pracy w Sewastopolu. W mieście zamieszkuje wielu emerytowanych oficerów wraz z rodzinami. Będą się czuli opuszczeni przez Rosję, jeśli flota się wyniesie. Będzie to ciężka strata dla miasta
- oznajmiła Chernenko tygodnikowi "New Statesman". Jak poinformowała, mieszkańcy Krymu wierzą, że wygrana Janukowycza będzie miała wpływ na przedłużenie dzierżawy. To Tymoszenko i Juszczenko byli utożsamiani z pożegnaniem Floty Czarnomorskiej. Chernenko nie potrafiła powiedzieć, jak mieszkańcy Sewastopola zareagują, jeśli marynarka zostanie zmuszona do wyniesienia się z Krymu, ale podkreśliła, że nie będzie to pozytywna reakcja i można spodziewać się zwiększonego napięcia między regionem a rządem.
Z kolei według Anny Górskiej, na Krymie panuje silne lobby prorosyjskie. - Wielu ludzi najlepsze chwile w czasach Związku Sowieckiego spędziło właśnie tam i to jest dla nich bardziej ojczyzna, i łatwiej poddają się wszelkiej propagandzie rosyjskiej - powiedziała ekspert. Zaznaczyła jednak, że nie można zapominać o innych narodach zamieszkujących ten region. - W tej chwili osoby, które deklarują się jako Rosjanie, mają przewagę, ale ona maleje głównie dlatego, że jest wśród nich dużo emerytów, a ponadto rosyjskie rodziny mają mniej dzieci. Obecnie wśród młodzieży i dzieci układ demograficzny zmienia się na korzyść mieszkańców, którzy nie są Rosjanami - podsumowała.
Wojciech Kobryń
Nasz Dziennik 2010-02-16

Autor: jc