Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Finał Drużynowego Pucharu Świata

Treść

Polscy żużlowcy zostali drużynowymi mistrzami świata. W finale Drużynowego Pucharu Świata rozegranego w Lesznie pokonali Duńczyków i Australijczyków. Walka o pierwsze miejsce trwała do ostatniego wyścigu. Czwarte miejsce w finale zajęła reprezentacja Wielkiej Brytanii.

Polacy powtórzyli sukces sprzed dwóch lat, kiedy to we Wrocławiu sięgnęli po mistrzowski tytuł. Leszczyńskie zawody były niezwykle dramatyczne, a o losach złotego medalu decydował ostatni bieg. Po 24 wyścigach Polacy mieli 52 punkty, a Duńczycy o jeden mniej. Kapitan polskiej reprezentacji Tomasz Gollob nie zawiódł - pierwszy minął linię mety, pieczętując sukces całej drużyny. Kapitan Duńczyków - Hans Andersen, przyjechał dopiero na trzeciej pozycji.
Niemal od samego początku turnieju walka o złoto toczyła się tylko między Polską a Danią. Australijczycy spasowali praktycznie po 10. biegu. Wówczas startujący jako joker lider drużyny z Antypodów Jason Crump zerwał taśmę i został wykluczony z wyścigu. Anglicy, którzy bezpośrednio awansowali do finału, na leszczyńskim torze byli tłem dla pozostałych reprezentacji.
Polacy wybornie rozpoczęli walkę o mistrzostwo świata. Wygrali pierwsze cztery starty i wydawało się, że droga po złoty medal będzie wyjątkowo łatwa. Niestety, w piątym i szóstym wyścigu Grzegorz Walasek dwukrotnie przyjechał na ostatniej pozycji i Duńczycy zrównali się punktami z naszą reprezentacją. Polski sztab szkoleniowy zgłosił kontuzję Walaska, który został zastąpiony przez Damiana Balińskiego.
Zwycięstwo Biało-Czerwonym zaczęło się wymykać w czwartej serii startów. Po wygranych Andersena i Kennetha Bjerre broniący mistrzowskiego tytułu Duńczycy mieli już trzy punkty przewagi nad Polakami.
Na wysokości zadania stanął przede wszystkim Krzysztof Kasprzak, który w 23. biegu w fantastycznym stylu pokonał lidera Grand Prix - Nickiego Pedersena. W najważniejszym momencie nie zawiódł najlepszy od lat polski żużlowiec, którzy poza jedną wpadką wygrał cztery wyścigi. - To jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu - powiedział po zawodach Tomasz Gollob.
- Szczególne podziękowania należą się naszemu trenerowi Markowi Cieślakowi. Nie wiem, jak on to zrobił, ale potrafił nas fantastycznie zmobilizować. Ważne też, że potrafiliśmy wytrzymać ciśnienie. Proszę, żeby nie wymieniać zawodników, którzy może słabiej pojechali. Jedni lepiej spisywali się w półfinale, inni w barażu czy w finale - dodał.
Marek Cieślak nie ukrywał radości po ostatnim biegu. - Tego złotego medalu potrzebował polski żużel. Stworzyliśmy świetny zespół, który zgrywał się poprzez półfinał w Vojens, baraż i finał w Lesznie. Wierzyliśmy w zwycięstwo od samego początku i to było też podstawą naszego sukcesu - stwierdził.
Kapitan reprezentacji Danii Hans Andersen był pełen podziwu dla polskich żużlowców. - Nie wiem, co dzisiaj jedli na śniadanie, ale jeździli fantastycznie. Wiedzieliśmy od samego początku, że czeka nas z nimi ciężka walka - powiedział Andersen.
- Byliśmy naprawdę szybcy i dobrze dysponowani dzisiaj. Gratuluję Duńczykom srebra, a Australijczykom brązu. W ostatnim wyścigu myślałem tylko o dobrym starcie i by czym prędzej uciec zawodnikom. To się udało i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty i pokazaliśmy, że drużynowo jesteśmy najlepsi na świecie - powiedział Tomasz Gollob.
GLK, PAP

Wyniki:
1. Polska - 55 pkt
Krzysztof Kasprzak - 14 (3, 3, 2, 3, 3)
Jarosław Hampel - 13 (3, 3, 3, 2, 2)
Tomasz Gollob - 12 (3, 3, 3, 0, 3)
Rune Holta - 12 (3, 2, 2, 2, 3)
Grzegorz Walasek - 0 (0, 0)
Damian Baliński - 4 (w, 2, 2)

2. Dania - 52 pkt
Hans Andersen - 10 (2, 2, 2, 3, 1)
Kenneth Bjerre - 10 (1, 2, 3, 3, 1)
Niels Kristian Iversen - 9 (2, 3, 2, 1, 1)
Nicki Pedersen - 12 (2, 3, 2, 3, 2)
Bjaerne Pedersen - 11 (2, 1, 3, 2, 3)
"Nasz Dziennik" 2007-07-23

Autor: wa