Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Filmowy zakalec Scotta

Treść

Nazwisko reżysera Ridleya Scotta i zdobywcy Oscara za rolę "Gladiatora" Russella Crowe miało być zapewne reklamową przynętą "Dobrego roku", komedii romantycznej, która od najbliższego piątku wchodzi na ekrany kin. Trudno jednak, by zadziałały nawet mechanizmy sławy, skoro obraz Scotta okazał się totalnym filmowym zakalcem.
Oparty na powieści Petera Mayle'a kinowy obraz opowiada o perypetiach londyńskiego maklera Maksa Skinnera (Russell Crowe), który dość nieoczekiwanie na południu Francji dziedziczy po zmarłym wujku Henrym winnicę z domem. Niespodziewany epizod wywraca do góry nogami życie Maksa. Głęboko tkwiący w biznesowym światku główny bohater po przybyciu do malowniczej prowansalskiej posiadłości bez zastanowienia postanawia sprzedać dopiero co otrzymany spadek. W międzyczasie pojawia się jednak piękna nieznajoma Fanny Chenal (Marion Cotillard), właścicielka miejscowej kawiarenki, która zakłóca przewidziany bieg wydarzeń i o której względy zaczyna zabiegać londyński specjalista od akcji...
Z zapewnień twórców filmu wynika, że miało być komediowo i romantycznie. A było nudno, prostacko i grubiańsko, a momentami wręcz wulgarnie. Elementów komediowości można by doszukać się od biedy w kilku banalnych scenkach i dialogach, zaś co do walorów romantyczności, to jej przejawy dostrzec można by w urodzie pani Cotillard oraz po trosze w krajobrazach i muzyce. Trudno bowiem znaleźć krztę romantyzmu w powierzchownej i pozbawionej jakiegokolwiek smaku i wyrazu znajomości (romansie) pomiędzy Fanny a Maksem. A już na pewno trudno silić się na nazwanie tego wątkiem miłosnym.
W filmie nie brak też rażącego moralnego paradoksu. Oto ekscentryczny wujek Henry, wygłaszający do swego podopiecznego wiele mądrych egzystencjalnych sentencji, sam okazuje się człowiekiem zagubionym uczuciowo, wiodącym życie Don Juana. Także wychowany pod jego okiem Max, niestety, staje się do swego opiekuna łudząco podobny. No cóż, ci, którzy oczekują po "Dobrym roku" w miarę znośnej komedii romantycznej, kompletnie się rozczarują i zniesmaczą. Wynika z tego, że na odrobinę śmiechu okraszonego nutą romantyzmu wypadnie nam jeszcze poczekać. Miejmy jednak nadzieję, że cierpliwość zostanie kinomanom wynagrodzona jeszcze w tym sezonie.
Anna Pełka

"Dobry rok" (A Good Year), USA 2006, czas 118 min, reżyseria: Ridley Scott, występują: Russell Crowe, Marion Cotillard, Albert Finney, Tom Hollander, Abbie Cornish.

"Nasz Dziennik" 2006-11-07

Autor: wa

Tagi: film "dobry rok" Russell Crowe kino