Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Federalistyczny manifest

Treść

Premier Belgii wzywa do utworzenia "Stanów Zjednoczonych Europy"
Federalistyczny manifest

Do przekształcenia Unii Europejskiej w "Stany Zjednoczone Europy" wezwał na łamach belgijskiego dziennika "Le Soir" premier Belgii Guy Verhofstadt. Przekonywał on, że jest to sposób na wzmocnienie Unii, którego jego zdaniem trzeba dokonać, nawet tworząc jej tzw. twarde jądro. Zdaniem belgijskiego premiera, obecna UE jest "podzielona politycznie i osłabiona gospodarczo", przykład zaś powinien płynąć ze Stanów Zjednoczonych, które z zimnej wojny wyszły jako jedyne niekwestionowane mocarstwo, zarówno pod względem politycznym, jak i ekonomicznym.

"Jaką rolę powinna odegrać Europa?" - pytał w swojej publikacji autor, odnotowując coraz silniejszą pozycję takich krajów, jak Indie, Chiny czy Japonia. Jego zdaniem, "wybór jest jasny" i nie można pozwolić, by UE stała się tylko "strefą wolnego handlu". Dlatego należy stworzyć "prawdziwą Europę polityczną, zdolną do odgrywania roli w świecie i modernizowania swojej gospodarki".
Verhofstadt ubolewał, że "wiele krajów odłączyło się od grupy zwolenników federalizmu. I wiele z nowych krajów członkowskich preferuje podejście międzyrządowe", a nie federalistyczne, a niektórzy, "co gorsza, postrzegają UE tylko jako kran, z którego płyną pieniądze". Tymczasem - jego zdaniem - "należy się w większym stopniu integrować". Według niego, najważniejsze dziedziny tej "integracji" to: stawienie czoła wyzwaniom globalizacji i starzenia się społeczeństw, badania i rozwój, prawodawstwo, sfera bezpieczeństwa i walki z terroryzmem, wspólna europejska armia oraz wspólna polityka zagraniczna.
"Lepiej byłoby, gdyby Europa zrobiła to w gronie wszystkich 25 krajów członkowskich UE. Jeśli okaże się to niemożliwe, powinny zmobilizować się kraje strefy euro, a także te, które w bliskiej przyszłości do niej dołączą" - tłumaczył Verhofstadt. "Europa składałaby się zatem z dwóch koncentrycznych kręgów: jądra politycznego, 'Stanów Zjednoczonych Europy', opartego na strefie euro, wokół niego zaś konfederacji krajów, 'Organizacji Państw Europejskich'".
BM, PAP

Chcą dobić Europę?
Federalistyczne pomysły premiera Belgii brzmią jak kopia masońskich wizji z przełomu XIX i XX wieku rozpowszechnianych przez wielu tzw. intelektualistów, m.in. przez Richarda Coudenhove-Kalergiego, który nadał im formę ruchu paneuropejskiego. Tak jak on, belgijski liberał straszy, że jeśli Europa nie przekształci się w federację lub wręcz jedno państwo, nie tylko utraci znaczenie na świecie, ale także pogrąży się w kryzysie gospodarczym. Tymczasem obecnie gospodarki europejskie stają się coraz bardziej niewydolne nie dlatego, że nie są powiązane z innymi rynkami świata, bo jest wręcz odwrotnie, ale dlatego, że nie mogą udźwignąć brzemienia socjalistycznych rojeń i nie chcą się reformować, opierając rozwój swych państw na korzeniach chrześcijańskich. To właśnie odcinanie się od nich jest powodem większości kłopotów Unii Europejskiej.
Mariusz Bober

"Nasz Dziennik" 2005-12-02

Autor: mj