Fatima wzywa do nawrócenia

Treść

W czasie audiencji ogólnej w Watykanie Ojciec Święty podsumował niedawną podróż apostolską do Portugalii. Benedykt XVI wyznał, że podróż do tego kraju od 11 do 14 maja br. była dla niego "doświadczeniem wzruszającym, obfitującym w wiele duchowych darów". Podkreślił, że oprócz głównego motywu tej wizyty - 10. rocznicy beatyfikacji pastuszków Franciszka i Hiacynty - towarzyszyło mu wspomnienie Czcigodnego Sługi Bożego Jana Pawła II.
Wspominając swą 15. pielgrzymkę zagraniczną, Ojciec Święty przypomniał poszczególne jej etapy: Lizbonę, Fatimę i Porto. Nawiązując do pobytu w sanktuarium fatimskim, stwierdził, że "niemal namacalnie wyczuwa się tam obecność Matki Bożej". - W tym wspaniałym sanktuarium, duchowym sercu Portugalii i celu pielgrzymek wielu osób przybywających z najróżniejszych miejsc świata, stałem się pielgrzymem pośród pielgrzymów - powiedział Benedykt XVI. Przypomniał, że w kaplicy Objawień przedstawił Sercu Matki Bożej radości i oczekiwania, a także problemy i cierpienia całego świata. Zawierzył też Niepokalanemu Sercu Maryi wszystkich kapłanów. - Możemy powiedzieć, że Fatima i różaniec to niemal synonimy - zauważył Papież, przypominając wieczorną procesję z lampionami. Centralnym wydarzeniem tej pielgrzymki była Msza św. sprawowana 13 maja, w 93. rocznicę objawień Matki Bożej Franciszkowi, Hiacyncie i Łucji. W tym kontekście Benedykt XVI przypomniał, że orędzie z Fatimy skoncentrowane jest na modlitwie, pokucie i nawróceniu. Rzuca ono światło na zagrożenia i okrucieństwa historii, zwiększa ufność w działanie Boże, nadzieję i otwarcie na Bożą łaskę.
Papież przypomniał, że Matka Boża zachęca nas w Fatimie, abyśmy żyli z wielką ufnością, pozwalając, aby kierowała nami "mądrość z wysoka" ukazująca się w Jezusie, "mądrość miłości, aby nieść w świat światło i radość Chrystusa". Wyraził także przekonanie, że Duch Święty uczyni owocną tę podróż apostolską i na całym świecie ożywi misję Kościoła - co pozwoli głosić wszystkim narodom Ewangelię prawdy, pokoju i miłości.
MP
Nasz Dziennik 2010-05-20

Autor: jc