Fałszywa troska o życie
Treść
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przegłosowało wczoraj raport "Zapobieganie pierwszej formie przemocy względem dzieci: porzuceniu po narodzinach". W głosowaniu uczestniczyło 40 parlamentarzystów. 39 z nich opowiedziało się za przyjęciem raportu, przy jednym głosie sprzeciwu. Raport został przegłosowany w zasadzie w proponowanym przez sprawozdawcę kształcie. Paradoksalnie sprawozdanie mianem przemocy wobec dziecka nie określa dokonywania aborcji, którą perfidnie promuje jako sposób na zmniejszenie liczby dzieci cierpiących z powodu odrzucenia przez rodziców. Tymczasem dane statystyczne wskazują, że dostępność aborcji oraz środków antykoncepcyjnych i poronnych w Europie drastycznie zmniejszyła liczbę urodzin, a tym samym miała swój udział w obecnym kryzysie demograficznym. Przygotowany przez Komisję ds. Społecznych, Zdrowia i Rodziny dokument, którego sprawozdawcą był reprezentujący Wielką Brytanię liberalny demokrata Michael Hancock, wzywa do objęcia noworodków większą ochroną. Jednocześnie apeluje o umożliwienie kobietom dokonania "wolnego wyboru" w kwestii ewentualnego zabicia bądź urodzenia potomka. Wpisuje się on zatem w panującą w Europie proaborcyjną propagandę, od wielu lat usilnie forsowaną przez liberalne kręgi, często zaangażowane finansowo w ośrodki aborcyjne. Z jednej strony raport porusza tematy ważne, jak prawo dziecka do życia w rodzinie, prawa ojca, polepszenie opieki medycznej. Wskazuje również na fakt rosnącej liczby dzieci porzuconych przez rodziców tuż po ich narodzeniu (dotyczy to szczególnie Europy Środkowowschodniej, a jest spowodowane różnymi czynnikami społecznymi, w tym sytuacją materialną, wiekiem matki, często nastoletniej, czy AIDS). Jednakże z drugiej strony dokument, jako panaceum na krzywdę opuszczonych dzieci, proponuje zabijanie ich jeszcze przed narodzeniem. Tymczasem w dołączonym do raportu załączniku zawarto informacje o negatywnym wpływie dostępności aborcji oraz środków antykoncepcyjnych i poronnych na liczbę narodzin. Z przeprowadzonych we Francji badań wynika jednoznacznie, że w latach 60. ubiegłego stulecia, kiedy zabijanie dzieci poczętych było prawnie zakazane, liczba urodzin dzieci z tzw. nieplanowanych ciąż wynosiła rocznie około 10 tysięcy, podczas gdy obecnie jest równa zaledwie 500. Na tej podstawie widać wyraźnie, ile istnień ludzkich kosztuje tak mocno promowany aborcyjny biznes. Anna Wiejak "Nasz Dziennik" 2008-06-28
Autor: wa