Fałszywa magia Europy
Treść
Jednym z najwybitniejszych utworów Władysława Reymonta jest, według wielu krytyków literackich, mało znany szkic powieściowy pt. "Marzyciel". Jest to opowieść w jakiejś mierze autobiograficzna. Jej akcja rozgrywa się w małym miasteczku w środowisku kolejarzy. Pochodzący z ubogiej rodziny Reymont był przez kilka lat robotnikiem kolejowym.
"Marzyciel" to jeden z najbardziej pesymistycznych utworów, jakie przeczytałem. Nakreślony w ciemnych barwach obraz polskiej rzeczywistości przełomu XIX i XX wieku jest przez pisarza przeciwstawiony kolorowemu, wspaniałemu mitowi Zachodu. Wszyscy bohaterowie, zanurzeni w rozpaczliwej beznadziei ubóstwa i małomiasteczkowej nudy, wciąż marzą i mówią o Europie. Tam jest raj. Tam wszystko - jak uważają - jest wspaniałe.
Główny bohater, młody, wrażliwy i wykształcony człowiek, który z życiowej konieczności pracuje jako kasjer kolejowy, ma w końcu dość szarego życia bez żadnych perspektyw. Chce żyć jak człowiek. Pożąda czegoś wielkiego i pięknego. Kradnie pieniądze i ucieka na Zachód.
Wiedeń odebrał jako "mały, płaski i nudny". W Monachium nie znalazł "nawet odblasku swoich wymarzeń", "ludzie wydali mu się wstrętni, a miasto nudne". Pojechał do "serca Europy", do Paryża, by wreszcie odetchnąć "prawdziwą europejskością". Tam przez wiele dni szukał tego mitycznego Paryża, Paryża polskich marzeń. "To tylko głupie, bezecne i nudne... To wszystko razem szynk i zamtuz dla wzbogaconych parobków i dziewek ulicznych - wybuchnął w końcu".
Oto jego dalsza charakterystyka nowej Europy: "generalny rynsztok", "ściek wszelakiej hołoty", "ruja wszechświatowej kanalii", "wszystka moralna padlina spływa do tej współczesnej Mekki", "wzbogacone chamstwo", "złodzieje i oszuści", "piekielna Sodoma".
Wreszcie nasz bohater podsumowuje swoje wrażenia: "To wszystko kłamstwo! - myślał z goryczą. - Ale czy to możebne, żeby się wszyscy pozwalali oszukiwać? Czy to możebne?... Ty podły złodzieju dusz! Zamtuzie świata, ścieku ohydy i zbrodni - wołał teraz w szalonym gniewie. - Tam już musi być wiosna - jęknął wijąc się w męce szalonej i poleciał całą duszą tam, gdzie zielone, rozchwiane pola. Drzewa w sadach stały rozkwitłe. Bociany łaziły po łąkach, pachniała zorana ziemia, dymy się snuły modre. Powietrze dyszało czarem, zapachami, upojeniem i rozkoszą. - A ja już nigdy, nigdy, nigdy! - I zapłakał krwawymi łzami beznadziejnego żalu i rozpaczy".
Powieści wielkich pisarzy przez wieki są aktualne. Być może dlatego, że ci wielcy umieją dotrzeć nie tylko do sedna, ale i do tego, co nazywa się samym dnem.
Stanisław Krajski
"Nasz Dziennik" 2005-08-04
Autor: ab