Fakty z historii Kraju Basków przedstawia prof. Miguel Ángel Belmonte:
Treść
Mówiąc o Kraju Basków, należy przede wszystkim przywołać kilka faktów z historii tego regionu. Na początku należy przypomnieć, że Kraj Basków ani nigdy nie był niepodległym państwem, ani nawet nie posiadał zbliżonej do niego formy. Korzenie baskijskiego nacjonalistycznego ruchu separatystycznego sięgają ostatnich dziesięcioleci XIX wieku i widać w nim głębokie wpływy romantycznego i etnicznego nacjonalizmu germańskiego.
Sabino Arana założyciel Baskijskiej Partii Nacjonalistycznej - PNV (Partido Nacionalista Vasco) zmieszał różne elementy tej romantycznej ideologii z elementami katolicyzmu. Także on jest autorem flagi, wykonanej na podobieństwo chorągwi brytyjskiej, tyle że w innych barwach, oraz nazwy Euskadi oznaczającej "baskijski las", co jest z kolei odwołaniem do pogaństwa. Z drugiej strony posługują się także skrótem EAJ (Eusko Alderdi Jeltzale), co w wolnym tłumaczeniu oznacza Baskijska Partia Boga Ojca i Starych Praw.
Przez cały XX wiek PNV manipulowało uczuciami religijnymi Basków i przekształcało wierzenia na różne sposoby. W pewnym momencie nacjonalizm zastąpił tam religię, zafałszowując szczerą wiarę chrześcijańską mieszkańców. PNV przejęło kontrolę nad większością kościołów, a także nad niektórymi biskupami.
W latach 60. ogromne wpływy marksizmu zaowocowały powstaniem ETA (Euskadi ta Askatasuna - Kraj Basków i Wolność). Od tej pory terroryzm, który stosuje ETA, jest największym problemem politycznym w kraju, pochłaniając dotychczas ponad 1000 ofiar. Niezliczona liczba ludzi żyje w strachu. W ostatnich czterech dziesięcioleciach Baskowie stworzyli własny rząd i uzyskali dość znaczną autonomię. Kolejne hiszpańskie rządy zawsze negocjowały, czy to z nacjonalistami z PNV, czy z umiarkowanym skrzydłem ETA, często w bardzo nieoficjalny i niekonwencjonalny sposób. Niestety, zadziałał tu mechanizm: "daj palec, a wezmą rękę". Nacjonaliści z każdymi rozmowami domagali się coraz więcej. Obecnie np. cały system zabezpieczeń socjalnych jest kontrolowany przez lewicowych ekstremistów, podobnie jak i edukacja. Na przykład chłopcy w szkołach w książkach do geografii mogą się zapoznać z mapami Euskalerii, czyli Kraju Basków, Nawarry i kilku małych regionów południowej Francji, także z mapami UE, ale nie z mapą Hiszpanii. W tych francuskich regionach Baskowie są w znacznej mniejszości, lecz np. już w Nawarze, której mieszkańcy mają silne poczucie przynależności do Hiszpanii, separatyści zdobywają coraz większe wpływy w ostatnim czasie. W samym regionie Euskadi populacja Basków to od 45 do 85 proc. ludności. Znacznie większe poparcie dla nacjonalizmu jest na wsiach, nieco mniejsze zaś w dużych miastach jak Bilbao czy San Sebastián. Między innymi właśnie z tych względów bardzo trudno zrozumieć ludziom z zewnątrz, jak poważnym dla Hiszpanii problemem jest baskijski separatyzm.
not. ŁS
"Nasz Dziennik" 2008-07-05
Autor: wa