Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ewangeliczne wyzwanie

Treść

Wielki Jubileusz chrześcijaństwa, jaki obchodziliśmy w roku 2000, stanowi doskonały punkt wyjścia do refleksji na temat jego rozwoju. Burzliwe dwa tysiąclecia wzlotów i upadków w misji ewangelizacyjnej stały się też podstawą książki Timothy Yatesa "Rozszerzanie się chrześcijaństwa".

Autor, anglikanin, teolog, specjalista w dziedzinie misjologii oraz wykładowca uniwersytetów w Durham i Uppsali, nie podejmuje próby ogarnięcia całej historii chrześcijaństwa. Stara się jednak uchwycić istotne dla jego misyjnego wymiaru momenty historyczne, a zarazem bierze pod uwagę układ geograficzny. Mając na uwadze porażki, jakich doznawało np. ze strony islamu w VII i VIII wieku czy współczesny spadek liczby chrześcijan w samej Europie, uważa, że w XX wieku chrześcijaństwo stało się religią ogólnoświatową, gdyż "w każdej grupie etnicznej pojawił się nowy Kościół". Opierając się na miarodajnych statystykach, autor stwierdza, że obecnie w świecie żyje około 2 miliardów chrześcijan różnych wyznań, co stanowi około jednej trzeciej całej żyjącej populacji. Burzliwy rozwój odnotowuje chrześcijaństwo w Afryce, gdzie 100 lat temu liczbę chrześcijan oceniano na 10, a dzisiaj na ponad 200 milionów. Przez stulecia chrześcijaństwo, wbrew współczesnym wyobrażeniom, w równej mierze rozwijało się w Azji i w Europie. Kościół przetrwał również w Egipcie czy Etiopii, mimo wybitnie niesprzyjających warunków kulturowo-cywilizacyjnych. Dzisiaj punkt ciężkości chrześcijaństwa przenosi się z północy na południe - kwitnie ono w Afryce, Ameryce Łacińskiej i Oceanii. Pod wpływem wzmożonej ateizacji związanej z bezbożnym totalitaryzmem i prądów ateistycznych obecnych w kulturze Zachodu sytuacja chrześcijaństwa w Europie wygląda znacznie gorzej, choć i tu nie brakuje obok trudności, oznak nadziei.
Przemieszczając się z Yatesem po różnych kontynentach i różnych epokach, poznajemy całe bogactwo wiary i gotowość kolejnych pokoleń do niesienia orędzia ewangelicznego wszędzie tam, gdzie chrześcijanie się pojawiali, począwszy od Apostołów, będących bezpośrednimi uczniami Jezusa Chrystusa. Tego wewnętrznego dynamizmu wiary nie zdołały zatrzymać częste prześladowania, które były udziałem chrześcijan zwłaszcza w pierwszych wiekach. Trzeba też pamiętać, że chrześcijaństwo przez wszystkie stulecia natrafiało na wciąż nowe wyzwania cywilizacyjne i kulturowe. Swego czasu nieżyjący już pisarz polski stwierdził w jednym z wywiadów, że chrześcijaństwo poniosło klęskę, bo 2 tysiące lat wychowuje ono człowieka i nie przynosi to żadnych skutków oraz nie chroni przed nawrotami barbarzyństwa. A przecież misja ewangeliczna trwa nie tylko tam, gdzie chrześcijaństwo dociera dopiero w naszych czasach, ale dokonuje się nieustannie w każdym pokoleniu. Ponadto tak się złożyło, w dziejach nie tylko zresztą Europy, że na chrześcijaństwie, a Kościele w szczególności, spoczywała także misja o charakterze cywilizacyjnym, czego jako Naród doświadczamy od przeszło tysiąca lat.
Mając świadomość odpowiedzialności za ewangelizację, powinniśmy też odczuwać radość i dumę z tego, czego chrześcijaństwo dokonało.
Piotr Mazur

Timothy Yates, Rozszerzanie się chrześcijaństwa, tłum. T. Szafrański, IW PAX, Warszawa 2005.

"Nasz Dziennik" 2006-01-02

Autor: ab