Ewangelia
Treść
XVIII niedziela zwykła
Kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że na brzegu jeziora nie ma Jezusa, a także Jego  uczniów, wsiedli do łodzi, przybyli do Kafarnaum i tam Go szukali. Gdy zaś Go  odnaleźli na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: "Rabbi, kiedy tu  przybyłeś?".
Odpowiedział im Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam:  Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście  chleb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który  trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą  naznaczył Bóg Ojciec".
Oni zaś rzekli do Niego: "Cóż mamy czynić, abyśmy  wykonywali dzieła Boże?".
Jezus, odpowiadając, rzekł do nich: "Na tym polega  dzieło zamierzone przez Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On  posłał".
Rzekli do Niego: "Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i  Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak  napisano: 'Dał im do jedzenia chleb z nieba'".
Rzekł do nich Jezus:  "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero  Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten,  który z nieba zstępuje i życie daje światu".
Rzekli więc do Niego: "Panie,  dawaj nam zawsze tego chleba".
Odpowiedział im Jezus: "Jam jest chleb życia.  Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć  nie będzie".
J 6, 24-35
"Nasz Dziennik" 2009-08-01
Autor: wa
 
                    