Ewangelia
Treść
V Niedziela zwykła
Jezus po wyjściu z synagogi przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i  Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej.  On zbliżył się do niej i ująwszy ją za rękę podniósł. Gorączka ją opuściła i  usługiwała im. 
Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego  wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił  wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie  pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest. 
Nad ranem, gdy  jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się  modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli  Mu: "Wszyscy Cię szukają". Lecz On rzekł do nich: "Pójdźmy gdzie indziej, do  sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem". I chodził  po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy. 
Mk  1, 29-39
"Nasz Dziennik" 2009-02-07
Autor: wa
 
                    