Eutanazja wprowadzona tylnymi drzwiami
Treść
Prof. Miguel Ángel Belmonte, wykładowca Uniwersytetu Abat Oliba w Barcelonie:
Kilka tygodni temu hiszpański rząd zaproponował ustawę, która ma pozwolić na wymierzanie kar finansowych, a nawet pozbawianie licencji medycznej tych lekarzy, którzy będą "zbyt uporczywie przedłużać życie człowieka". Aby dobrze zrozumieć, jaki jest cel tej ustawy, należy na początek rozgraniczyć dwa terminy, między którymi rządzący starają się postawić znak równości, a mianowicie: "metoda opieki paliatywnej" i "agresywne zabiegi medyczne". W pierwszym przypadku mamy bowiem do czynienia z czymś, co stanowi podstawowy obowiązek załogi szpitala, czyli z ochroną ludzkiego życia, z poszanowaniem jego godności i wartości. W drugim zaś - z podejściem do pacjenta jako obiektu testów i eksperymentów, tak jakby człowiek był zwierzęciem.
I to jest właśnie obecny cel rządu. Jego przedstawiciele chcą, by mylono opiekę paliatywną z eutanazją. Błąd ten jest już dość powszechny wśród wielu ludzi nieobeznanych z terminologią medyczną i rządzący chcą to wykorzystać. Obecny minister zdrowia Bernat Soria doskonale wie, jaka jest różnica, jednak jego działania prowadzą do tego, że społeczeństwo nie jest w stanie jej dostrzec. Strategia rządzących socjalistów z partii PSOE polega na stworzeniu atmosfery strachu i nieufności wobec tych lekarzy, którzy opowiadają się za ochroną życia. Stawiając ten znak równości, oskarża się ich o jakieś niecne eksperymenty medyczne. Tym samym tworzy się idealny klimat dla eutanazji, jednocześnie nie używając w ogóle tego słowa.
Rząd Zapatero, zamiast otwarcie promować zabijanie ludzi chorych i starszych, tworzy przepisy, które pozwolą wywierać naciski na środowisko lekarskie, by stosowało eutanazję, jeszcze zanim zostanie ona zalegalizowana. Kiedy większość lekarzy zacznie ją stosować regularnie, nie będzie siły, by powstrzymać jej prawne usankcjonowanie. Należy liczyć się z następującą argumentacją: "przecież taka jest rzeczywistość", "nie wsadzisz przecież wszystkich lekarzy do więzienia". Niestety, katoliccy lekarze stanowią w Hiszpanii mniejszość. Dla przykładu: w grupie studentów 3. roku medycyny przytłaczająca większość stwierdziła, że jest skłonna zabijać dzieci poczęte, jeśli byłoby to dobrze płatne.
Warto wspomnieć także o znanym w Hiszpanii doktorze Montesie, który jeszcze kilka miesięcy temu stał przed sądem oskarżony o przeprowadzenie masowych eutanazji w jednym z madryckich szpitali. Został jednak w dość dziwnych okolicznościach uniewinniony i obecnie jako gwiazda wygłasza prelekcje na spotkaniach PSOE.
Dzisiejszy obraz Hiszpanii jest bliski temu, jaki w książce "Antychryst - Pan Świata" przedstawił Robert Hugh Benson, gdzie eutanazja jest obowiązkowo stosowana wobec rannych w wypadkach i wysoce rekomendowana ludziom z jakimkolwiek problemem.
not. ŁS
"Nasz Dziennik" 2008-09-11
Autor: wa