Europosłowie defraudują pieniądze podatników?
Treść
Francuski portal informacyjny Rue89 opublikował artykuł politologa Thomasa Lefébvra, opisujący skandale finansowe, do jakich dochodzi w Parlamencie Europejskim. Autor powołuje się na angielski "Daily Telegraph", który dotarł do wewnętrznego raportu ujawniającego, że część unijnych europosłów przywłaszczyła sobie fundusze przeznaczone na finansowanie ich działalności parlamentarnej. Ze środków tych powinni być opłacani m.in. współpracownicy europosłów. Według gazety, chodzi tu o niebagatelną sumę 165 tys. euro rocznie w przeliczeniu na jednego europosła.
Raport jest na tyle utajniony, że praktycznie niemożliwe jest zdobycie listy osób, które są zamieszane w tę aferę. Jest on dostępny jedynie dla członków komisji Parlamentu Europejskiego w specjalnym, bezpiecznym miejscu.
Przecieki, jakie dotarły do pra sy, zirytowały przewodniczącego PE Hansa Gerta-Poetteringa, który stwierdził ironicznie: "Chcemy reformy, ale nie można udostępnić publicznie raportu, jeżeli chce się, by ludzie głosowali w przyszłorocznych wyborach europejskich". Inne zdanie na ten temat ma wiceprzewodniczący PE Gérard Onesta, uważający, że raport jest prawdziwą "bombą", która powinna umożliwić uzdrowienie i przejrzystość tych praktyk.
- W przeciwieństwie do tego, co sądzi Gert-Poettering, Parlament Europejski więcej by zyskał, publikując całość raportu. Domaganie się przejrzystości nie oznacza bycia przeciwnikiem PE, bo przejrzystość jest podstawową odpowiedzialnością polityczną - uważa francuski politolog Thomas Lefébvre.
Franciszek L. Ćwik, Caen
"Nasz Dziennik" 2008-02-27
Autor: wa