Europejski nowy problem
Treść
Rząd niemiecki zapewnia, że popiera decyzję Kosowa, ale na razie samodzielnie nie uzna niepodległości tego kraju. Berlin apeluje o zachowanie spokoju. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną jest spodziewany tzw. efekt domina.
Kanclerz Angela Merkel zapewniła, że zarówno Niemcy, jak i Unia Europejska zrobią wszystko, co w ich mocy, aby na Bałkanach zachować spokój. - Niemcy nie będą na razie, a na pewno nie dzisiaj, podejmowały żadnych konkretnych decyzji w kwestii uznania niepodległości Kosowa, ponieważ dla Unii Europejskiej priorytetem jest wspólne działanie w tej kwestii - powiedziała w Berlinie Angela Merkel i dodała, że głównym celem jest znalezienie płaszczyzny jedności w Unii Europejskiej w tej sprawie. Merkel przekonywała, że ewentualne uznanie niepodległości Kosowa przez UE nie zepsuje dobrych ostatnio stosunków z Rosją. Poza tym przypomniała, że to nie UE ani Niemcy skłoniły do ogłoszenia tej niepodległości, lecz taką deklarację złożyło samodzielnie Kosowo. Zapytana, czy nie obawia się efektu tak zwanego domina, na przykład w Bośni, gdzie niepodległości domagają się bośniaccy Serbowie, Angela Merkel w odpowiedzi przypomniała, że od wielu lat sytuacja narodowo-polityczna na Bałkanach jest bardzo skomplikowana i należy problemy rozwiązywać dyplomatycznymi sposobami.
MSZ apeluje o zachowanie spokoju
Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier zaapelował po ogłoszeniu przez kosowski parlament niepodległości do wszystkich stron o zachowanie spokoju i umiarkowania na Bałkanach. W specjalnie wydanym komunikacie Steinmeier poinformował, iż odbył telefoniczną rozmowę z szefami dyplomacji Serbii Vukiem Jeremiciem i Słowenii Dmitrijem Ruplem, którzy zgodzili się z faktem, że utrzymanie stabilności w regionie jest najwyższym priorytetem. Zapewnił ponadto, iż szefowie MSZ Serbii i Słowenii zgodnie odrzucają możliwość zastosowania przemocy w jakiejkolwiek formie.
Rzecznik prasowy niemieckiego rządu Ulrich Wilhelm stwierdził, że należy teraz odpowiedzieć na ostatnie otwarte pytania w sprawie statusu Jugosławii, gdyż to powinno zapewnić bezpieczeństwo, stabilizację i rozwój gospodarczy w całym regionie.
- Wszystkie strony są odpowiedzialne za rozwój wypadków na Bałkanach. Rząd niemiecki przyjął z zadowoleniem fakt, iż Serbia zapewniła, że nie zamierza stosować przemocy - powiedział Wilhelm.
Szczyt bez rezultatów
Wczoraj szefowie dyplomacji Unii Europejskiej spotkali się w Brukseli, aby rozmawiać w sprawie Kosowa. Według nieoficjalnych informacji obok Niemiec także Francja, Wielka Brytania i Włochy mają zamiar uznać niepodległość nowego europejskiego państwa.
- Serbowie, nie zgadzając się na oderwanie Kosowa, mają po swojej stronie międzynarodowe prawo - uważa ekspert w sprawach Kosowa Marie Janine Calic z uniwersytetu w Monachium. Profesor politologii z Berlina Klaus Segbers ostrzega, że tak zdobyta niepodległość prowincji to bardzo zły sygnał dla wielu separatystycznych narodów, które teraz, aby uzyskać niepodległość, będą - podobnie jak to uczyniło Kosowo - stosować gwałt i przemoc.
Waldemar Maszewski, Berlin
"Nasz Dziennik" 2008-02-19
Autor: wa