Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Europarlament przemówi ludzkim głosem?

Treść

W Parlamencie Europejskim zawiązała się grupa poselska zamierzająca promować kwestie związane z ochroną życia ludzkiego. Grupa Robocza pod nazwą Godność Ludzka (Human Dignity) powstała w 60. rocznicę ogłoszenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.

Impulsem do stworzenia Grupy Roboczej ds. Godności Ludzkiej była 60. rocznica ogłoszenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i podejmowane przy tej okazji próby implementowania aborcji do katalogu praw ludzkich. Głównym pomysłodawcą jest irlandzki poseł do Parlamentu Europejskiego Gay Mitchell. W założeniu programowym podkreśla on, że prawa człowieka wynikają z samej istoty jego człowieczeństwa, nie zaś z zapisów w poszczególnych aktach prawnych. "Poprzez odwoływanie się do ludzkich praw jako nierozerwalnych z jego istnieniem, a nie poprzez ustawowe nadanie, Zespół Roboczy będzie promować ważne podstawy ludzkiej godności" - czytamy w statusie Zespołu.
Posłowie stowarzyszeni w Grupie Roboczej ds. Godności Ludzkiej zamierzają promować rozwiązania pro-life w kwestiach związanych m.in. z bioetyką, a także chronić obywateli przed praktykami wymierzonymi przeciwko życiu. Zdaniem deputowanych, jedynie grupowe i spójne działania podejmowane w kwestii obrony życia ludzkiego dadzą wymierne efekty. Członkowie grupy kierują się zasadą, iż "człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga, naszego Stwórcy", co oznacza, że osoba ludzka ma pewne wynikające z tego powodu prawa. Te zaś są, jak podkreśla Mitchell, "nieodłączne i nieusuwalne". Fakt założenia Grupy, jak i głoszone przez nią poglądy, wywołały oburzenie wśród lewackich posłów Parlamentu Europejskiego. Posłanka Renate Weber (Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy - ALDE) wystosowała do Mitchella list, w którym stwierdziła, że przyjęte przez Grupę założenia i jej podejście do kwestii życia są "dyskryminujące". Zwłaszcza dyskryminujące wydało się pani Weber przyjęcie roli Boga w stworzeniu oraz podkreślanie prawa do życia i jego ochrony.
- Założenie Grupy Roboczej ds. Godności Ludzkiej to faktycznie ważny moment. Dziś mało kto pamięta, że 60 lat temu aborcja nie była legalna w żadnym z krajów świata zachodniego. Mało kto pamięta, że drogę do ustanowienia przepisów aborcyjnych przecierały kraje stalinowskie w najgorszym okresie komunizmu. W momencie ogłaszania Deklaracji Praw Człowieka czy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka nikt o aborcji w ich kontekście nawet nie myślał - powiedział nam wczoraj eurodeputowany Konrad Szymański (Unia na rzecz Europy Narodów). - Dlatego przywoływanie przez różnych polityków czy organizacje pozarządowe tych właśnie dokumentów w celu obrony "prawa" do aborcji jest bezprecedensową lekcją zakłamania dzisiejszych liberalnych elit - dodał.
Gay Mitchell, który ustanowił Grupę Roboczą ds. Ludzkiej Godności, jest irlandzkim posłem o chrześcijańskich przekonaniach. - Pamiętam, że kiedy zbieraliśmy podpisy w celu zablokowania działań torpedujących litewskie próby ustanowienia lepszej ochrony życia, Gay nie miał wątpliwości, że takie stanowisko jest potrzebne. A bywało wtedy różnie, nawet wśród chrześcijańskich demokratów - mówi Szymański. - Cele Grupy Roboczej są bardzo podstawowe. Chcemy przypominać, że ludzkie prawa, o których Parlament Europejski tak często lubi mówić, biorą się nie z faktu spisania tej lub innej karty, lecz z faktu urodzenia się człowiekiem, na obraz i podobieństwo Boga. Takie zapisy znajdują się w misji Grupy - tłumaczy eurodeputowany Konrad Szymański. Przynależność do Grupy jest dobrowolna. Mimo to nawet tak podstawowe twierdzenie o przyrodzonym charakterze praw osoby ludzkiej wzbudziło wściekłość liberałów. Posłanka Renate Weber publicznie ogłosiła, że takie postrzeganie praw człowieka jest "wsteczne, dyskryminacyjne i wyłączające". - W zamian proponuje nam zajęcie się tymi prawami, które są spisane w różnych, mnożących się od pewnego czasu jak króliki, kartach, konwencjach i paktach. Nie słyszałem ani słowa krytyki, kiedy dochodziły do nas stanowiska, które sprowadzały dorobek praw człowieka do dwóch tylko spraw najbardziej dziś modnych - aborcji i homoseksualizmu. Najwyraźniej nie wszyscy rozumieją, że ktoś może chcieć na te dziesiątki dokumentów spojrzeć z boku; zapytać, czy są one w istocie odzwierciedleniem praw człowieka. Najwyraźniej niektórzy obawiają się każdego odruchu, który jest choćby podejrzewany o chęć zakwestionowania takich "osiągnięć praw człowieka" jak prawo do aborcji, brak ochrony embrionów ludzkich w biomedycynie, w tym w ramach in vitro, czy niszczenie rodziny przez określanie jej mianem związków homoseksualnych. Myślę, że to wystarczający powód, by sądzić, że powołanie tej grupy jest dziś temu skołowanemu parlamentowi bardzo potrzebne - podsumowuje Szymański.


Marta Ziarnik
"Nasz Dziennik" 2008-12-22

Autor: wa