Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Europa potępia ataki

Treść

Fiński minister spraw zagranicznych Erkki Tuomioja, którego kraj sprawuje obecnie przewodnictwo w Unii Europejskiej, zarzucił Izraelowi, że jego operacja w Libanie jest realizowana w myśl zasady "dwadzieścia oczu za jedno oko". Atak izraelski potępił także prezydent Francji, pytając, czy nie jest to próba zniszczenia Libanu.
"Terroryzm nigdy nie może być uzasadniony, ale wielu się zastanawia, jak wielu nowych potencjalnych zamachowców samobójców pojawi się w najbliższych tygodniach na skutek ofiar cywilnych i zniszczenia cywilnej infrastruktury w wyniku nieproporcjonalnego użycia siły?" - podkreślił szef fińskiej dyplomacji w artykule opublikowanym w dzienniku internetowym zatytułowanym "Znowu wojna?".
Dzień wcześniej w oficjalnym stanowisku w imieniu UE Tuomioja skrytykował Izrael za nieproporcjonalne użycie siły w Libanie w odpowiedzi na ataki szyickiego Hezbollahu.
Izrael tłumaczy, że operacja na terytoriach palestyńskich i naloty na Liban są podyktowane względami bezpieczeństwa. Także prezydent Francji Jacques Chirac powiedział w piątek, iż ofensywa Izraela w Libanie jest "zupełnie nieproporcjonalna". - Można by spytać, czy nie jest to jakieś pragnienie zniszczenia Libanu - powiedział Chirac w wywiadzie udzielonym francuskiej telewizji z okazji święta narodowego Francji.
USA i Niemcy stanęły po stronie Izraela, uznając, że ma "prawo do obrony". Jednak amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice wezwała Izrael do "powściągliwości" w działaniach w Libanie i zażądała od Syrii, aby wymogła na szyickim ugrupowaniu Hezbollah zaprzestanie ataków na Izrael.
Stany Zjednoczone zawetowały w czwartek wieczorem (czasu miejscowego) rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ potępiającą najazd Izraela na Strefę Gazy. Projekt rezolucji zgłosił Katar.
Dokument zarzuca Izraelowi "nieproporcjonalne użycie siły", co stanowi niebezpieczeństwo dla palestyńskich cywili, i domaga się wycofania izraelskich sił ze Strefy Gazy. Tekst wzywa też do natychmiastowego uwolnienia izraelskiego żołnierza porwanego przez Palestyńczyków 25 czerwca, oraz domaga się wypuszczenia przedstawicieli palestyńskich władz, aresztowanych w odwecie przez Izrael.
Palestyński obserwator przy ONZ Rijad Mansur wyraził po głosowaniu rozczarowanie faktem, że Rada "nadal wykazuje niezdolność do działania, podczas gdy palestyńscy cywile są brutalnie zabijani przez izraelskie siły okupacyjne".
Także premier Włoch Romano Prodi potępił w piątek atak izraelskich wojsk na Liban. Podczas konferencji prasowej w Rzymie oświadczył, że sytuacja na Bliskim Wschodzie zaczyna coraz bardziej przypominać to, co działo się tam 20 lat temu, kiedy wybuchła wojna domowa.
WP, PAP

"Nasz Dziennik" 2006-07-15

Autor: wa