Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Europa pamięta o Białorusi

Treść

Aleksander Milinkiewicz, przywódca białoruskiej opozycji demokratycznej, odebrał wczoraj z rąk szefa Parlamentu Europejskiego Josepa Borrella tegoroczną Nagrodę im. Andrieja Sacharowa przyznawaną za walkę o prawa człowieka i demokrację. - To nie jest nagroda tylko dla mnie, tę nagrodę odbierają wraz ze mną ci wszyscy, którzy prowadzą walkę, by Białoruś znowu znalazła się w rodzinie europejskich demokracji. Jesteśmy bardzo liczni! - dziękował Milinkiewicz. W tym samym czasie inny opozycjonista Aleksandra Łukaszenki - Aleksander Kazulin - zakończył strajk głodowy w podwitebskim łagrze, który prowadził także w imię walki o prawa człowieka na Białorusi...
Jak poinformowała wczoraj dyrekcja więzienia, w którym karę 5,5 lat pozbawienia wolności odbywa były kandydat na prezydenta Białorusi Aleksander Kazulin, skazany przerwał prowadzoną od 53 dni głodówkę. Oskarżony o "chuligaństwo i organizowanie demonstracji" po marcowych wyborach prezydenckich 20 października rozpoczął strajk głodowy, by zwrócić uwagę całego świata, a zwłaszcza organizacji międzynarodowych, takich jak Unia Europejska czy Organizacja Narodów Zjednoczonych, na sytuację w swoim kraju. Domagał się m.in. włączenia kwestii białoruskiej do porządku obrad Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Informację o przerwaniu głodówki podały jednak w wątpliwość zarówno rzeczniczka Kazulina, jak i jego żona. Trudno było nie podzielać ich wątpliwości. Nieprzypadkowa bowiem wydaje się zbieżność dat. Przypomnijmy, że w niedzielę odbyły się uliczne demonstracje białoruskich opozycjonistów, którzy domagali się uwolnienia więźniów politycznych. Pojawiły się wątpliwości, czy aby informacja władz więzienia nie miała jedynie służyć uspokojeniu nastrojów społecznych... Jednak wczoraj po południu żona Aleksandra Kazulina po rozmowie telefonicznej z mężem potwierdziła, że zawiesił on głodówkę.
Z kolei w Strasburgu 59-letni Aleksander Milinkiewicz, który w marcu stanął na czele protestów przeciwko fałszerstwom wyborczym, odebrał Nagrodę im. Andrieja Sacharowa przyznawaną za walkę o prawa człowieka i demokrację.
- Aleksander Milinkiewicz jest tym, który walczy z ostatnią dyktaturą w Europie, jest symbolem oporu wobec represji i nadziei na demokratyczną przyszłość. Podzielamy te aspiracje społeczeństwa białoruskiego - mówił, wręczając nagrodę, przewodniczący PE Josep Borrell.
- Zrobiliśmy kolejny krok w sprawie umiędzynarodowienia problemu Białorusi i poparcia, jakiego Europa udziela białoruskiej niepodległości i demokracji - powiedział z kolei Konrad Szymański (PiS), członek Delegacji ds. Białorusi i Komisji Spraw Zagranicznych PE. Dodał jednak, że poparcie nie może ograniczać się tylko do gestów symbolicznych i moralnych. - Białoruskiej opozycji potrzebna jest dziś pomoc finansowa, a jutro europejska perspektywa polityczna - tłumaczył.
W podróży do Strasburga miała towarzyszyć Aleksandrowi Milinkiewiczowi prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys. Jednak tydzień temu podczas przesłuchania w KGB w Grodnie odebrano jej paszport. Ten incydent sama zainteresowana odczytała jednoznacznie. - Chodzi o to, żeby uniemożliwić mi wyjazd - mówiła.
Aneta Jezierska, PAP
"Nasz Dziennik" 2006-12-13

Autor: wa