Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Europa oskarżona o antysemityzm

Treść

Walki z antysemityzmem i radykalnym islamem domagał się od Niemiec składający wizytę w tym kraju prezydent Izraela Mosze Kacaw. Zarzucił on władzom tego kraju oraz przywódcom pozostałych państw europejskich tolerowanie antysemityzmu.
Podczas swojego przemówienia w Bundestagu w związku z 40. rocznicą nawiązania stosunków dyplomatycznych Kacaw mówił m.in. o rosnącej fali antysemityzmu w Niemczech. Żądał on od tutejszych władz większego i bardziej zdecydowanego działania przeciwko neonazizmowi. - Mamy prawo wymagać od Niemiec, aby nie dopuściły do powstania i rozprzestrzeniania się ideologii neonazistowskiej - stwierdził prezydent Izraela. Jednocześnie wyraził przekonanie, że niemiecka demokracja jest zdolna do oporu wobec neonazistów oraz że poradzi sobie z tymi problemami. Jego zdaniem, Republika Federalna winna jest to "samej sobie oraz wszystkim ofiarom holokaustu i narodowi żydowskiemu".
Kacaw oskarżył też całą Europę o tolerowanie antysemityzmu. - Jesteśmy dzisiaj świadkami fali odradzającego się antysemityzmu na skalę nieznaną od końca II wojny światowej, fali, której towarzyszy agresywna propaganda, połączona z nagonką na Żydów i państwo Izrael (...) Chcemy wszystkie rządy europejskie uczulić na działania antysemickie i żądamy, aby zaczęły podejmować skuteczne działania przeciw antysemickim wybrykom - grzmiał prezydent żydowskiego państwa.
Jednocześnie ostrzegał Europejczyków przed zagrożeniem ze strony islamu. Uznał on, że radykalny, ekstremalny islam jest wielkim zagrożeniem, chociaż - jak przyznał Kacaw - większość ludzi mieszkających w Europie wyznania muzułmańskiego jest nastawiona pokojowo.
Prezydent tłumaczył też w Bundestagu, że pomimo wielu prób podejmowanych przez Izrael stosunki tego kraju z Autonomią Palestyńską są najgorsze od 1967 roku. Winą za ten stan obarczył jednak radykalne organizacje palestyńskie.
Wczoraj żydowski prezydent zwiedził otwarty niedawno w Berlinie pomnik ku czci Żydów zamordowanych podczas II wojny światowej, a następnie udał się do Monachium.
Waldemar Maszewski, Hamburg

"Nasz Dziennik" 2005-06-02

Autor: ab