Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Europa mało zainteresowana

Treść

Światowe media niewiele uwagi poświęciły wyborom w Polsce

Wybory prezydenckie w Polsce nie cieszyły się zbytnio uwagą światowych mediów. Informacje te znalazły się w cieniu innych doniesień. Stosunkowo najwięcej miejsca wyborom w Polsce poświęciły media brytyjskie. Amerykańska prasa w swych wydaniach internetowych właściwie nie poruszyła tego tematu.
Brytyjska stacja BBC uznała, że żaden z kandydatów nie jest na tyle silny, by w pierwszej turze uzyskać większość 50 proc. głosów. Tak więc, jej zdaniem, jest pewne, że odbędzie się druga tura. Eksperci BBC są przekonani, iż główną osią sporu pomiędzy głównymi rywalami będzie gospodarka oraz kwestie moralne. Obaj kandydaci - zdaniem brytyjskiej stacji - są zwolennikami wolnego rynku, ale Lech Kaczyński przykłada większą wagę do spraw wiary oraz kwestii związanych z rodziną. Z kolei Donald Tusk kładzie nacisk na polskie członkostwo w Unii Europejskiej oraz płynące z tego "większe możliwości". Zdaniem BBC, Kaczyński w swych przedwyborczych wystąpieniach skupił się na krytyce odchodzącej ekipy postkomunistów, piętnując powszechną za ich czasów korupcję i nawołując do moralnej odnowy. Brytyjscy dziennikarze zauważają, że Kaczyński obiecał - jeśli dojdzie do władzy - proklamowanie odnowionej IV Rzeczypospolitej.
Brytyjska agencja informacyjna Reuters pisze z kolei, że obaj główni kandydaci wyborów prezydenckich pochodzą z opozycji, co oznacza zmianę i ostry zwrot w preferencjach wyborczych Polaków. Zwraca także uwagę na minimalną różnicę w poparciu obu kandydatów. Sytuacja ta - zauważa agencja - komplikuje rozmowy koalicyjne ugrupowań obu głównych prezydenckich kandydatów. Reuters podkreśla również wyzwania stojące przed nowym prezydentem, szczególnie najwyższe w Unii Europejskiej bezrobocie. Według zachodnich ekspertów, nowe polskie władze będą musiały się zmierzyć ze sprawami gospodarki oraz z koniecznością dokonania niezbędnych reform.
Tymczasem białoruska gazeta rządowa "Respublika" napisała, że Polska dokonuje w swojej polityce zwrotu w prawo, gdyż partie prawicowe wygrały wybory parlamentarne i ich politycy mają najpoważniejsze szanse na sukces również w wyborach prezydenckich. "Respublika" uważa zarazem, że "Polacy głosowali nie za liberalizacją i nacjonalistyczną ideologią, lecz przeciwko korupcji władz". Zdaniem białoruskiego dziennika, "jeśli nawet prawica zmieni styl polskiej polityki, to nie zmieni jej sedna", gdyż "populistyczną retoryką opartą na rusofobii rozwiązać realnych problemów Polski się nie da".
PS, PAP

"Nasz Dziennik" 2005-10-10

Autor: mj